Po tym, jak wojsko obaliło rząd, Egipt ryzykownie zmierza ku wojnie domowej - uważa prezydent Rosji Władimir Putin. Jago zdaniem sytuacja może wkrótce przypominać tę panującą w Syrii.
- Syrię już pochłonęła wojna domowa i, jakkolwiek to brzmi, Egipt zmierza w tym samym kierunku - powiedział dziennikarzom prezydent Rosji podczas wizyty w Kazaniu. - Byłoby dobrze, gdyby Egipcjanie uniknęli tego losu - dodał Władimir Putin.
Wojskowy przewrót
3 lipca egipska armia ogłosiła, że Mohammed Mursi nie jest już głową państwa. - Prezydent Egiptu Mohammed Mursi został odsunięty od władzy - ogłosił dowódca armii, który poinformował, że tymczasowym szefem państwa został mianowany przewodniczący trybunału konstytucyjnego.
Armia zawiesiła także wspieraną przez islamistów konstytucję i zapowiedziała utworzenie nowego rządu oraz wcześniejsze wybory.
Na wieść o tym na placu Tahrir i w innych miejscach w Kairze wybuchały fajerwerki. Kilka godzin później doszło do starć między zwolennikami Mursiego a jego przeciwnikami i siłami bezpieczeństwa. W ich wyniku zginęło co najmniej 30 osób, a ponad 1000 zostało rannych.
Wiosna przyniosła chaos
Dzień po ogłoszeniu obalenia prezydenta, rosyjskie MSZ zaapelowało do wszystkich sił politycznych w Egipcie o "umiar oraz chęć rozwiązania problemów politycznych i społeczno-gospodarczych w ramach zasad demokracji, bez przemocy i z poszanowaniem interesów wszystkich warstw i wyznań społeczeństwa egipskiego". Szef komisji spraw międzynarodowych rosyjskiej Dumy Aleksiej Puszkow oświadczył, że obalenie prezydenta Egiptu pokazuje, że arabska wiosna spowodowała jedynie chaos oraz że demokracja nie funkcjonuje w państwach niezachodnich.
Autor: rf/iga / Źródło: Reuters, RIA Novosti