System polityczny w Rosji działa tak, aby wyborca nie miał alternatywy, i jednocześnie tak, aby te części społeczeństwa, które są krytyczne, żyły sobie we własnej niszy - komentował wybory prezydenckie w Rosji w TVN24 BiS Adam Eberhardt, dyrektor Ośrodka Studiów Wschodnich.
Adam Eberhardt zwrócił uwagę, że "rozmawiamy o tych wyborach, jakby to były prawdziwe wybory". - To był plebiscyt - zaznaczył.
Jak zaznaczył, szczególne znaczenie w Rosji ma niedopuszczenie do zaistnienia rzeczywistej alternatywy dla władzy. - Władzy zawsze bardzo zależało, i to jest podstawa systemu politycznego rosyjskiego, aby nie pojawiła się żadna alternatywa - powiedział.
"Tak działa ten system"
Jak wytłumaczył chodzi o to, by wyborca po przyjściu do lokalu wyborczego i zobaczeniu nazwisk kandydatów uznał, "że Putin wydaje mu się najbardziej rozsądny, a perspektywy władzy Putina najbardziej dla niego korzystne".
- Tak działa ten system - podkreślił Eberhardt. - Tak, aby wyborca nie miał alternatywy, i jednocześnie tak, aby te części społeczeństwa, które są krytyczne, żyły sobie we własnej niszy - dodał. W ten sposób Kreml stara się nie dopuścić, "aby niezadowolenie, krytyka, opozycyjność, aby to się nie rozlewało na masy społeczne".
- To jest pewna bańka, pewien projekt polityczny, który nazywamy wyborami. Ale tak naprawdę to jest plebiscyt, bardzo, bardzo dobrze wyreżyserowany na miesiące przed - ocenił.
W niedzielnych wyborach prezydenckich w Rosji Władimir Putin, który ubiegał się w nich o kolejną kadencję, uzyskał 76,67 proc. głosów - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza po przeliczeniu 99,8 proc. głosów. Frekwencja wynosiła 67,4 proc.
Najnowsze dane CKW wskazują, że wynik uzyskany przez Putina jest wyższy niż w jakichkolwiek poprzednich wyborach prezydenckich, w których brał on udział. W 2000 roku, u początku swych rządów, Putin uzyskał w wyborach 52,9 proc., w 2004 - 71,3 procent, a w 2012 - gdy wrócił na Kreml po czteroletnim sprawowaniu urzędu premiera - 63,6 proc. Na drugim miejscu jest kandydat Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej Paweł Grudinin, który według najnowszych danych CKW uzyskał 11,2 proc. głosów. Grudinin oświadczył, że wybory ocenia jako nieuczciwe.
Autor: mm\mtom / Źródło: TVN24, PAP