46 tureckich zakładników uprowadzonych w czerwcu w Iraku przez dżihadystów z Państwa Islamskiego wróciło w sobotę rano do kraju - poinformował premier Turcji Ahmet Davutoglu.
- Dzisiaj wczesnym rankiem nasi obywatele zostali nam przekazani i sprowadziliśmy ich z powrotem do kraju - poinformował Davutoglu w telewizji, w krótkiej wypowiedzi z Azerbejdżanu, gdzie przebywał z wizytą. Po wiadomościach o uwolnieniu Turków, premier postanowił skrócić wizytę na Kaukazie i wrócić do kraju, by spotkać się z uwolnionymi.
Davutoglu nie podał żadnych innych szczegółów związanych z akcją.
"Sukces służb specjalnych"
Tymczasem prezydent Recep Tayyip Erdogan oznajmił, że operacja była "sukcesem służb specjalnych", które przygotowały "operację ratunkową". "Od pierwszego dnia (...) nasza agencja wywiadu śledziła tę sprawę z wytrwałością i oddaniem, i wreszcie przeprowadziła zakończoną sukcesem operację ratunkową" - oświadczył w komunikacie prezydent.
Władze w Ankarze poinformowały też, że uwolnieni zakładnicy są obecnie w mieście Sanliurfa na południowym wschodzie Turcji. Jak przekazał szef MSZ Mevlut Cavusoglu, grupę przewieziono z Iraku przez Syrię.
Dżihadyści porywają obcokrajowców w Syrii i Iraku
Dżihadyści uprowadzili Turków po opanowaniu 11 czerwca tureckiego konsulatu w Mosulu na północy Iraku. Wśród zakładników znalazł się konsul generalny i jego małżonka, wielu dyplomatów i ich dzieci, a także żołnierze sił specjalnych.
W czerwcu opozycja turecka oskarżyła rząd, że nie ewakuował personelu dyplomatycznego z Mosulu mimo gróźb ze strony Państwa Islamskiego. W następstwie gabinet, na czele którego stał wówczas Erdogan, zakazał mediom poruszania tego tematu - podkreśla AFP.
Do tej pory władze w Ankarze odmawiały zaangażowania się w walkę z Państwem Islamskim, obawiając się o los tureckich zakładników.
W sierpniu Turcja doprowadziła po rozmowach z dżihadystami z Państwa Islamskiego do uwolnienia kilkudziesięciu kierowców TIR-ów, którzy w lipcu zostali uprowadzeni w Iraku.
Autor: adso/kka/kwoj / Źródło: PAP, BBC