Dzień murmańskiego wędkarza. Wzięła atomowa "rybka"

Rosyjscy wędkarze spotkali specjalną "rybkę"
Rosyjscy wędkarze spotkali specjalną "rybkę"
Oleg Kuleszow | Youtube
Niecodzienne branie na rybachOleg Kuleszow | Youtube

Morze w okolicach Murmańska na Dalekiej Północy Rosji to miejsce, w którym można spotkać różnie niecodzienne "okazy". Przekonali się o tym dwaj wędkarze, którzy szczęścia do ryb nie mieli, ale zostali zaskoczeni przez znacznie większego gościa spod powierzchni morza. Jego nadejście zwiastował peryskop.

W ciągu minuty za peryskopem pojawił się kiosk, a potem wielki czarny kadłub długiego na 160 metrów atomowego okrętu podwodnego. Nie zważając na kołyszących się w pobliżu na małym pontoniku wędkarzy, jednostka zaczęła powoli oddalać się w kierunku pobliskiej bazy w jednym z fiordów otaczających Murmańsk.

Rosyjski okręt podwodny typu Delfin w baziemil.ru

Przybysz z głębin

Kształt okrętu nie pozostawia wątpliwości, że był to napędzany energią atomową nosiciel rakiet balistycznych z głowicami jądrowymi typu Delfin (według NATO Delta IV). Rosyjska Flota Północna posiada pięć takich jednostek na uzbrojeniu. Ich zadaniem jest wykonywać kilkumiesięczne patrole pod lodami Arktyki, czekając na ewentualny rozkaz odpalenia rakiet. Swoją obecnością gwarantują, że nawet jeśli wróg zaatakuje Rosję z zaskoczenia bronią jądrową, to nie uniknie odwetu ze strony ukrytego pod wodą okrętu. Wędkarze najprawdopodobniej nagrali powrót jednego z Delfinów z patrolu. Po kilku miesiącach pod wodą okręt wynurzył się w pobliżu brzegu i ruszył już na powierzchni do bazy. Prawdopodobnie gdzieś niedaleko znajdowała się czekająca na niego mała jednostka eskortowa. Hałas słyszalny w momencie wynurzania się okrętu i towarzyszące mu fontanny wody to efekt szasowania zbiorników balastowych. Polskie określenie na tą czynność zapożyczono w okresie międzywojennym z francuskiej floty. Polega ona na wypchnięciu wody ze zbiorników balastowych przy pomocy sprężonego powietrza, dzięki czemu cały okręt staje się lżejszy i wynurza się. Zaobserwowanie wynurzenia takiej jednostki jest czymś bardzo niecodziennym. Wojsko nie informuje o rejsach okrętów podwodnych i natrafienie na ich wynurzenie to kwestia przypadku. Nagrania takich wydarzeń są jeszcze rzadsze, niemal niespotykane. Dali temu wyraz sami wędkarze. - Słuchaj, Fiodor, naprawdę się wynurza. Ja pier....! Nigdy jeszcze nie widziałem jak okręt podwodny wynurza się na otwartym morzu - mówił jeden z kręcących mężczyzn.

Więcej o okrętach i bazach Floty Północnej pisaliśmy w Magazynie TVN24

Autor: mk\mtom / Źródło: tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Youtube | Oleg Kuleszow