Śmierć czterech palestyńskich chłopców grających w piłkę 16 lipca ubiegłego roku w czasie walk w Strefie Gazy przez izraelskie lotnictwo była "tragiczną pomyłką" - poinformowała izraelska armia, publikując raport ze śledztwa w tej sprawie. Według armii śmierć dzieci wynikła jednak z "błędnego" określenia celu, a nie zaplanowanego, przemyślanego działania, dlatego żaden z żołnierzy i ich dowódców nie zostanie za nią osądzony.
Jeden z ataków lotniczych przeprowadzonych 16 lipca 2014 r. skończył się tragiczną śmiercią czterech palestyńskich chłopców grających w piłkę nożną na podwórku jednej z dzielnic Gazy.
Palestyński rząd wystąpił w związku z tym wydarzeniem do ONZ z żądaniem rozpoczęcia śledztwa ws. popełnienia zbrodni wojennej przez Izrael, a wiele innych międzynarodowych organizacji potępiło Tel Awiw po tamtym ataku.
Dzieci zabite "zgodnie z prawem"
Izraelska armia postanowiła przeprowadzić wewnętrzne śledztwo ws. śmierci dzieci i opublikowała właśnie swój końcowy raport.
Stwierdzono w nim, że "chłopcy zostali błędnie zidentyfikowani jako bojownicy Hamasu", ponieważ "przebywali na terenie, na którym operował tylko Hamas" i dlatego stali się celem nalotu.
W raporcie nie zwrócono uwagi na to, że - jak mówiło wielu świadków tamtej tragedii - chłopcy grali w piłkę i byli skupieni tylko na sobie, nie przedstawiając żadnego zagrożenia.
"Atak został przeprowadzony zgodnie z izraelskim prawem i w ramach obowiązujących norm prawa międzynarodowego" - skomentował wyniki śledztwa rzecznik izraelskiej armii.
W czasie ubiegłorocznego konfliktu w Strefie Gazy w nalotach i innych akcjach Izraela zginęło ponad 2 tys. Palestyńczyków, z których ogromną większość stanowili cywile. Bojownicy Hamasu zabili 67 izraelskich żołnierzy i sześciu cywilów.
Autor: adso\mtom / Źródło: Reuters