Szwajcarska prokuratura wszczęła dwa śledztwa dotyczące prania brudnych pieniędzy przez "ludzi z otoczenia" obalonego prezydenta Ukrainy Wiktora Janukowycza - podała rzeczniczka prokuratury w oświadczeniu wydanym w niedzielę.
Szwajcaria już wcześniej zamroziła aktywa Ukraińców na 29 kontach, w tym te na rachunku samego Janukowycza, który jest podejrzany o łamanie praw człowieka i defraudacje państwowych pieniędzy.
Po analizie wpływów przez szwajcarskich ekspertów okazuje się, że nie wszystkie transakcje mogą być legalne.
Dwa śledztwa, jedno tajne
"Prokuratura może wszcząć śledztwo wtedy, gdy jest uzasadnione podejrzenie możliwego bezprawnego działania" - wyjaśniono w oświadczeniu.
Rzeczniczka dodała w piśmie, że sprawy otwarto w czwartek po zawiadomieniu federalnej policji, której zadaniem jest podjęcie działań w przypadku podejrzenia prania brudnych pieniędzy.
Jedno ze śledztw skupia się na dwóch osobach z najbliższego otoczenia prezydenta Janukowycza. Nie ujawniono żadnych szczegółów, co do drugiego z nich.
"Szwajcarskie" pieniądze Ukraińców
Jak pisze Reuters, nie wiadomo ile pieniędzy ukraińscy politycy, ich rodziny i osoby z nimi związane trzymają na szwajcarskich kontach. Nie ujawniono także, jakie kwoto znajdowały się na "zamrożonych" kontach.
Prorosyjski prezydent Wiktor Janukowycz zostało obalony 22 lutego po tym, jak uciekł z Kijowa.
Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk powiedział, że w trakcie rządów Janukowycza z państwowej kasy zniknęło 37 mln dolarów, na które zadłużono się za granicą.
Jaceniuk ujawnił, że kolejne 70 mln dolarów "ulotniło się" za granicę w czasie 3-letnich rządów prezydenta.