Rosyjski minister ds. rozwoju gospodarczego Aleksiej Ulukajew został zatrzymany za przyjęcie 2 mln dolarów łapówki w zamian za wystawienie pozytywnej oceny dla koncernu naftowego Rosnieft. Pozwoliło to tej firmie uzyskać 50 proc. udziałów w spółce naftowej Basznieft - poinformował we wtorek Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej.
- Ulukajewa zatrzymano w nocy, tuż po przesłuchaniu - poinformowała przedstawicielka Komitetu Śledczego Federacji Rosyjskiej Swietłana Pietrienko. Jak dodała, wkrótce ministrowi mają zostać postawione zarzuty. Nie podano, o co dokładnie jest oskarżany Ulukajew, który jako minister gospodarki nadzorował prywatyzację Basznieftu.
Nie jest też jasne, kto przekazał Ulukajewowi łapówkę, jednak została ona wręczona pod nadzorem służb. FSB podsłuchiwała telefon ministra od lata br. - poinformował Komitet Śledczy. Według komitetu w rozmowach Ulukajewa z przedstawicielami Rosnieftu, dotyczących prywatyzacji Basznifetu, brzmiały groźby.
Wcześniej w rozmowie z agencją TASS rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow mówił, że w sprawie ministra chodzi o "bardzo poważne oskarżenia, które wymagają bardzo poważnych dowodów". Pieskow podkreślił, że od początku postępowania służb wobec Ulukajewa, był o tym informowany prezydent Władimir Putin.
Z kolei służby prasowe premiera Dmitrija Miedwiediewa przekazały, że szef rządu życzy sobie jak najdokładniejszego zbadania oskarżeń wobec jego ministra.
"Szef rządu jest informowany w sprawie zatrzymania Ulukajewa. Premier omawiał te wydarzenia z prezydentem Federacji Rosyjskiej (Władimirem Putinem). Szef rządu uważa, że niezbędne jest przeprowadzenie jak najdokładniejszego zbadania tej sprawy" - napisano w komunikacie.
Za przestępstwo, jakim jest przyjęcie szczególnie wysokiej łapówki, grozi kara pozbawienia wolności do 15 lat, a także bardzo wysokie grzywny. Prócz tego skazany może otrzymać zakaz zajmowania się określonego rodzaju działalnością przez okres do 15 lat.
Mniej niż tydzień
Rosnieft, koncern kierowany przez Igora Sieczyna, uważanego za jednego z najbliższych współpracowników prezydenta Rosji, kupił w październiku pakiet kontrolny Basznieftu (50,08 proc. akcji). Koncern przekazał skarbowi państwa za akcje Basznieftu 329,7 mld rubli (ponad 5 mld dolarów).
Agencja TASS, powołując się na dwa poinformowane źródła, podała, że zatrzymanie Ulukajewa nie oznacza kwestionowania prywatyzacji Basznieftu. "Sama transakcja nie jest podawana w wątpliwość" - zapewniło jedno ze źródeł. Również sam Rosnieft ogłosił, że nie widzi zagrożeń dla przeprowadzonej prywatyzacji. "Transakcja została przeprowadzona z ogromną premią dla rynku. Nie widzimy dla niej żadnego ryzyka" - powiedział rzecznik firmy Michaił Leontiew. W rozmowie z telewizją Rossija24 zaznaczył, że transakcja została przeprowadzona zgodnie z prawem i przy akceptacji rządu.
Latem br. Ulukajew mówił publicznie, że udział Rosnieftu w prywatyzacji Basznieftu nie jest wskazany. Podobne opinie wypowiadali inni przedstawiciele władz, w tym wicepremier Arkadij Dworkowicz. We wrześniu Putin w wywiadzie dla agencji Bloomberga ocenił, że w kwestii prywatyzacji Basznieftu rząd nie powinien dyskryminować "żadnego gracza rynkowego". W październiku Rosnieft sfinalizował transakcję kupna akcji Basznieftu. Jej sfinalizowanie zajęło mniej niż tydzień od opublikowania przez rząd oficjalnego postanowienia o sprzedaży Rosnieftowi udziałów państwa w konkurencyjnej spółce.
Autor: dln/kk/adso / Źródło: PAP