Sprawa Mistrali będzie miała wpływ na rosyjskie podejście do współpracy wojskowej z zagranicznymi partnerami - oświadczył w środę w Brukseli ambasador Rosji przy NATO, Aleksander Gruszko, którego słowa cytuje agencja TASS. W ubiegłym tygodniu Francja zawiesiła do odwołania dostawę pierwszego z zamówionych okrętów.
- Jeśli mam mówić o kampanii, którą prowadziły zachodnie media ws. Mistrali i presji, jaką wywarła ona na francuskich przywódców, to chciałbym dodać, że wielu zachodnich kolegów nie dostrzegło bardzo ważnej sprawy - powiedział Gruszko. - Zamówienie Mistrali (u Francuzów - red.) było dowodem na zaufanie ze strony Rosji. Był to znak, że nawet w sprawach bezpieczeństwa byliśmy gotowi liczyć na partnerów - stwierdził.
Gruszko dodał, że niezrealizowanie kontraktu będzie miała wpływ na podejście Rosji do współpracy wojskowej z zachodnimi partnerami.
Rosyjsko-francuski kontrakt
Umowę o wartości 1,2 mld euro na dostawę do Rosji dwóch Mistrali Francja podpisała w 2011 roku.
We wrześniu prezydent Francois Hollande uzależnił przekazanie wybudowanego już pierwszego okrętu o nazwie "Władywostok" od uregulowania kryzysu ukraińskiego. Pierwotnie okręt miał być dostarczony w październiku.
Pod koniec października Moskwa ogłosiła, że otrzymała od francuskiej stoczni DCNS zaproszenie na 14 listopada do odbioru pierwszej jednostki. Francja zdementowała te doniesienia. Zdymisjonowano odpowiedzialnego za dostawę okrętów Yves'a Destefanisa, który przesłał Rosjanom zaproszenie.
W ubiegłym tygodniu Francja zawiesiła przekazanie pierwszego Mistrala Rosji. Jeśli Francja wycofa się z transakcji, będzie musiała zapłacić Rosjanom wysokie kary. Zarazem, na początku listopada rosyjskie media podały, że Francja może odłożyć przekazanie pierwszego Mistrala jeszcze o trzy miesiące, nie łamiąc warunków kontraktu.
Autor: pk//rzw / Źródło: TASS
Źródło zdjęcia głównego: Reuters TV