Tusk o "pierwszym tego typu teście na solidarność i jedność Unii Europejskiej"

Źródło:
PAP
Donald Tusk: Europa musi wykazać dużo zdrowego rozsądku, spokoju, odpowiedzialności
Donald Tusk: Europa musi wykazać dużo zdrowego rozsądku, spokoju, odpowiedzialności
wideo 2/3
Donald Tusk: Europa musi wykazać dużo zdrowego rozsądku, spokoju, odpowiedzialności

To jest być może pierwszy tego typu test na solidarność i jedność Unii Europejskiej w sytuacji bardzo nietypowej - mówił w Brukseli premier Donald Tusk. Jak stwierdził, wojna handlowa ze Stanami Zjednoczonymi byłaby jednym z "najokrutniejszych paradoksów". Szef polskiego rządu poruszał ten temat w kontekście słów Donalda Trumpa, który zapowiadał, że "już wkrótce" można spodziewać się amerykańskich ceł na Unię Europejską.

Donald Trump zapowiedział, że nałoży cła na towary z Unii Europejskiej. Prezydent USA ocenił, że sposób, w jaki Unia Europejska traktuje USA, jest "zbrodnią". Zarzucał, że USA mają w handlu z Unią deficyt wynoszący 300 mld dol. (w rzeczywistości wynosi nieco ponad 200 mld w obrocie towarami, podczas gdy USA mają większą nadwyżkę w obrocie usługami) i że odmawia przyjmowania amerykańskich samochodów i produktów rolnych. Dopytywany o szczegóły, nie określił ani potencjalnej stawki ceł, ani terminu ich wprowadzenia poza tym, że ma się to stać "już wkrótce".

CZYTAJ też: "Podejmiemy bardzo zdecydowane działania". Trump o nałożeniu ceł na Unię Europejską

Tusk: musimy mieć poczucie własnej godności i siły

Premier Donald Tusk, pytany w Brukseli o groźbę wojny handlowej z USA, odpowiedział, że "to jest być może pierwszy tego typu test na solidarność i jedność Unii Europejskiej w sytuacji bardzo nietypowej, kiedy mamy do czynienia z taką serią zaskoczeń i niespodzianek ze strony najbliższego sojusznika". - Przed chwilą rozmawiałem dłużej z naszymi skandynawskimi i bałtyckimi przyjaciółmi, z premier Danii, która znalazła się w skomplikowanej sytuacji - dodał Tusk, który bierze udział w poniedziałek w nieformalnym spotkaniu unijnych szefów państw i rządów.

Donald Tusk i premier Danii Mette Frederiksen w Brukseli PAP/EPA/OLIVIER HOSLET

CZYTAJ też: Trump nałożył cła. Błyskawiczne zapowiedzi odwetu

Jak stwierdził szef polskiego rządu, "Europa musi wykazać dużo zdrowego rozsądku, spokoju, odpowiedzialności". - My musimy umieć opiekować się naszymi relacjami z USA, ale też musimy mieć poczucie własnej godności i siły. Musimy bez wątpienia być bezdyskusyjnie zjednoczeni - powiedział polski premier.

Dodał, że "warto robić wszystko, co tylko możliwe, żeby w sytuacji zagrożenia rosyjskiego czy chińską ekspansją nie pokłócić się między sojusznikami". - Polska będzie tym państwem, które będzie nawoływało do zdrowego rozsądku i ostrożności, ale też musimy głośno i wyraźnie powiedzieć, że wprowadzanie jakichś wojen celnych, handlowych to jest totalne nieporozumienie. To byłby jeden z najokrutniejszych paradoksów, żebyśmy dzisiaj jako sojusznicy wdepnęli w kompletnie bezsensowny konflikt - zaznaczył premier.

- Mam nadzieję, że takie twarde, jasne, przyjazne, ale twarde stanowisko europejskie może dotrze do amerykańskiej administracji - dodał.

CZYTAJ też: Kosiniak-Kamysz o "dwóch rzeczach, które nas legitymują przed Stanami Zjednoczonymi w bardzo silny sposób"

Wydatki na amerykańskie uzbrojenie

Tusk powiedział, pytany o kwestię amerykańskich ceł, że będzie przekonywał wszystkich liderów europejskich, żeby nie wprowadzać żadnych ograniczeń, jeśli chodzi o wydawanie europejskich pieniędzy na amerykańskie uzbrojenie. - Będę przekonywał wszystkich liderów europejskich, żeby nie wprowadzać żadnych ograniczeń, przesadnych regulacji czy restrykcji, np. ograniczających czy eliminujących wydawanie europejskich pieniędzy na amerykańskie uzbrojenie - oznajmił premier.

Jak podkreślił, nie chodzi o to, żeby "podlizywać się komuś w Waszyngtonie", tylko o to, żeby "wreszcie na serio traktować bezpieczeństwo jako nasz najważniejszy priorytet".

- Amerykańska broń i jak najlepsze relacje ze Stanami Zjednoczonymi, z Kanadą, z Wielką Brytanią, z Norwegią - jeśli chodzi o obronność - muszą być w centrum naszej uwagi - podkreślił polski premier. 

Finasowanie Tarczy Wschód

Przed szczytem unijnym w Brukseli Tusk oznajmił, że "Europa musi finansować naszą granicę wschodnią, Tarczę Wschód". Dodał, że ten proces już się rozpoczął, ponieważ w grudniu zapadła decyzja o przekazaniu na ten cel 100 mln euro ze środków europejskich.

- Będę też przekonywał, że już nie ma alternatywy. Europa musi finansować naszą granicę wschodnią, Tarczę Wschód. To już się zaczęło. Właściwie ja o tym też głośno nie mówiłem, bo uważałem to za skromne początki, ale - de facto - w grudniu zapadła już decyzja o 100 milionach euro na wsparcie różnych form, różnych elementów Tarczy Wschód w Polsce. Mamy te europejskie pieniądze, ale to jest początek. Ponadto rozmawialiśmy już dzisiaj ze Skandynawami i Bałtami o takich kwestiach, jak wspólna obrona powietrzna czy ochrona Bałtyku - powiedział Tusk.

Dodał, że rozmowy dotyczyły też pomocy dla Ukrainy w wojnie z Rosją. - To wszystko musi już być nie tylko sloganem, ale europejscy liderzy muszą się na to zgodzić w każdym wymiarze - podkreślił.

Poinformował, że zainicjował też, jako przedstawiciel polskiej prezydencji, "część brytyjską (poniedziałkowego) spotkania" w Brukseli. - Bardzo by mi zależało na tym, żeby niezależnie od brexitu i jego konsekwencji Wielka Brytania była jak najbliżej Unii Europejskiej w kwestiach bezpieczeństwa, przemysłu obronnego i żebyśmy znaleźli sposób na to, aby eliminować czy redukować te przeszkody w handlu między Wielką Brytanią a Europą. Dzisiaj jest ten moment, kiedy trzeba znowu maksymalnie się zbliżyć - podsumował.

Autorka/Autor:tas

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/OLIVIER HOSLET