Libijskie władze miały oferować matce Iman al-Obeidi, dom i pieniądze w zamian za nakłonienie córki do zmiany zeznań. Młoda Libijka wdarła się w sobotę do hotelu dla dziennikarzy w Trypolisie krzycząc, że została zgwałcona przez żołnierzy reżimu. Al-Obeidi została szybko wyprowadzona przez funkcjonariuszy bezpieki, ale jej historia stała się głośna na całym świecie.
Ajsza Ahmad, matka Iman, mieszka w Tobruku, który pozostaje pod kontrolą opozycji. Skontaktowali się z nią potajemnie przedstawiciele reżimu starający się przekonać rodzinę, aby nakłoniła córkę do zmiany swojej wersji wydarzeń. Matka przekazała propozycję Iman, która ją zdecydowanie odrzuciła. - Jestem bardzo szczęśliwa i dumna - stwierdziła Ajsza Ahmad w rozmowie z reporterem z "Washington Post".
Szaleństwo czy trauma?
Iman al-Obeidi ma 26 lat. Do niedawna studiowała prawo w Trypolisie. Według jej słów, została zatrzymana na posterunku pod miastem, zniewolona i grupowo zgwałcona przez żołnierzy reżimu. Po uwolnieniu zdesperowana kobieta wdarła się do hotelu dla dziennikarzy, gdzie opowiedziała swoją historię zachodnim reporterom. Agenci służby bezpieczeństwa i obsługa hotelu starali się uciszyć 26-latkę i w końcu siłą wyprowadzili ją z hotelu.
Libijskie władze początkowo oświadczyły, że al-Obeidi jest szalona. Później cofnięto te oskarżenia. W zamian stwierdzono, iż kobieta jest prostytutką, a do domniemanego gwałtu miało dojść, gdy była z klientem.
Według władz, dochodzenie trwa, ale al-Obeidi bardzo je utrudnia odmawiając współpracy i nie wyrażając zgody na badania lekarskie.
Źródło: telegraph.co.uk