Amerykańska armia w Afganistanie, by ochronić swoje konwoje płaci pośrednio miliony dolarów watażkom działającym pod kontrolą miejscowego rządu - to ustalenia raportu amerykańskiego Kongresu.
Raport Podkomisji ds. Bezpieczeństwa Narodowego Izby Reprezentantów stwierdza, że wypłaty te sprowadzają się w praktyce do wymuszonych haraczy za ochronę.
Droga ochrona
Pieniądze z rządowego funduszu w wysokości 2,16 miliarda dolarów są bowiem przekazywane prywatnym firmom transportowym. Te są wynajmowane do przewożenia dostaw sprzętu używanego przez armię. Firmy te wynajmują z kolei - do zapewnienia sobie ochrony - afgańskie grupy paramilitarne pod wodzą niezależnych dowódców.
A grupy te wymuszają wysokie opłaty. Jeśli bowiem konwoje NATO nie zapłacą wysokich kwot, są atakowane. Prawdopodobnie wynajęte grupy afgańskich ochroniarzy przekupują również talibów, aby nie napadali na konwoje.
Korupcja pogłębiona
Raport podkreśla, że mechanizm ten pogłębia korupcję w Afganistanie i umacnia niezależne grupy pod wodzą watażków, które osłabiają współpracujący z USA rząd prezydenta Hamida Karzaja.
Jak obliczono w raporcie, w Afganistanie działają setki niezarejestrowanych "firm" ochroniarskich, zatrudniające ogółem około 70 000 pracowników.
Źródło: PAP, lex.pl
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24