W rosyjskim Permie komornik zabrał kota dłużnikowi, który odmawiał uiszczenia należności. Mężczyzna w mieszkaniu nie miał niczego własnego i tylko kot był jego własnością. Zarekwirowanie go pomogło, pieniądze na spłatę długu się znalazły.
Mieszkaniec Permu miał do spłacenia dług w wysokości 120 tys. rubli (ponad 5 tys. zł). Kiedy przyszedł do niego komornik, Rosjanin odmówił uiszczenia należności. Urzędnik miał problem. Okazało się bowiem, że wszystkie rzeczy w mieszkaniu należą do krewnych mężczyzny.
"W trakcie kontroli stanu majątkowego dłużnika ustalono, że wszystkie nieruchomości w jego mieszkaniu należą do jego rodziny. Komornik zwrócił wówczas uwagę na okazałego kota, który przechadzał po pokojach" – poinformował w komunikacie urząd federalnej służby komorniczej w obwodzie permskim.
Kot (dłużnik nazwał go Archibaldem) był własnością mężczyzny. Komornik wycenił zwierzę na 1,5 tys. rubli i zabrał ze sobą.
Służba komornicza poinformowała, że "miało to zachęcić zadłużonego do jak najszybszego spłacenia długu".
"Zachęta" okazała się skuteczna. Następnego dnia dłużnik przyniósł komornikowi pieniądze, a ulubieńca rodziny zabrał do domu.
Autor: tas\mtom / Źródło: gazeta.ru, pravda.ru
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock