Dlaczego "santo" nie "subito"?


Dlaczego Jan Paweł II nie został "santo subito" (świętym natychmiast), a sprawa beatyfikacji ciągnęła się latami? Na to pytanie odpowiada watykanista dziennika "La Stampa" Andrea Tornielli.

Włoch pisze, że to Benedykt XVI wybrał ścieżkę normalnego procesu beatyfikacyjnego. Według Tornielliego, uczynił tak wbrew wielu dostojnikom kościelnym, którzy pragnęli natychmiastowego wyniesienia na ołtarze polskiego papieża.

Droga na ołtarze

Podpisy pod petycją ze stosownym wnioskiem, skierowaną do przyszłego papieża, zaczął zbierać jeszcze przed konklawe w 2005 roku słowacki kardynał Jozef Tomko. Na ręce Benedykta XVI zaraz po wyborze złożył ją kardynał Camillo Ruini. Jednocześnie osobisty papieski sekretarz, arcybiskup Stanisław Dziwisz, sugerował Benedyktowi XVI, by od razu kanonizował swego poprzednika.

Włoski watykanista ujawnia, że w pierwszych tygodniach swego pontyfikatu Benedykt XVI poważnie rozważał prośbę o ogłoszenie Jana Pawła II świętym natychmiast. Oznaczałoby to bezpośrednie otwarcie procesu kanonizacyjnego, omijając etap poprzedni, czyli beatyfikację. Byłoby to, podkreśla Andrea Tornielli, wydarzenie bezprecedensowe w czasach współczesnych.

Niemiecki papież, stwierdza autor artykułu, nie powiedział od razu "nie". Miał rozważać propozycję i wszystkie "za" oraz "przeciw". Radził się także niektórych swoich współpracowników z Kurii Rzymskiej. Ostatecznie postanowił zgodzić się na szybkie otwarcie procesu beatyfikacyjnego uchylając wymóg oczekiwania pięciu lat od śmierci kandydata na ołtarze. Zdecydował, że pierwszego stopnia, czyli beatyfikacji, nie należy omijać.

Przykład poprzednika

Tornielli zauważa, że Benedykt XVI prawdopodobnie kierował się przykładem danym przez samego Jana Pawła II podczas jego pontyfikatu. W czerwcu 2003 roku ówczesny watykański sekretarz stanu, kardynał Angelo Sodano, napisał w imieniu papieża Polaka list do niektórych kardynałów z Kurii Rzymskiej, prosząc ich o opinię w sprawie możliwości natychmiastowego ogłoszenia świętą zmarłej w 1997 roku Matki Teresy z Kalkuty. Wówczas współpracownicy papieżowi takie rozwiązanie odradzili.

Po wysłuchaniu rad niektórych współpracowników, Benedykt XVI postanowił postąpić tak samo jak jego poprzednik.

"La Stampa" zauważa, że mimo to beatyfikacja Jana Pawła II zaledwie sześć lat po jego śmierci jest i tak wydarzeniem nadzwyczajnym. Od ponad tysiąca lat żaden papież nie wyniósł na ołtarze swego bezpośredniego poprzednika - przypomina dziennik.

Źródło: PAP