Boston nie ma sobie równych, jeśli chodzi o ilość czasu antenowego poświęconego depresyjnym wiadomościom - wynika z sondażu przeprowadzonego przez portal Asylum.com. A to, co pokazuje telewizja - twierdzą autorzy - ma duży wpływ na samopoczucie mieszkańców USA.
Badania pokazały procentową zawartość złych wiadomości w wieczornych serwisach informacyjnych 10 największych miast USA. Pod uwagę wzięto 10 czynników, takich jak: wypadki, przestępczość, korupcja, bezpieczeństwo narodowe, ekonomia, zdrowie, sport, wiadomości lokalne, zainteresowana, pogoda i podróże.
Każdej z tych kategorii przypisano inną wagę, w zależności od tego, jak wpływają na nastrój odbiorców i stworzono ranking (nazwany Misery Index) najbardziej depresyjnych miast.
Boston miastem przemocy, Atlanta ekonomii
Okazało się, że Boston nie ma sobie równych, jeśli chodzi o "dobijanie" mieszkańców emitowanymi wiadomościami. Aż 40 proc. czasu antenowego zajmowały informacje na temat przestępczości. To dwa razy więcej, niż trzecie w zestawieniu Miami i dziesięć razy więcej niż zamykające pierwszą dziesiątkę Cleveland.
Z kolei Atlanta na przykład miała zaskakującą ilość informacji na temat biznesu i ekonomii (57 proc.), przy 11 proc. w Bostonie. Cleveland zaś postawił na sport w wiadomościach (26 proc.) przebijając tym samym 9 rywali.
Sondaż przeprowadzono w dniach 4-8 stycznia 2010 roku, czyli w pierwszym pełnym tygodniu nowego roku.
10 najbardziej depresyjnych miast USA: 1. Boston 2. Los Angeles 3. Miami 4. Philadelphia 5. Denver 6. Chicago 7. Atlanta 8. Waszyngton 9. Nowy Jork 10. Cleveland
Źródło: asylum.com
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu