Demonstracje zakazane. Eksplozja w rafinerii


Tydzień po krwawych starciach w Urumczi, stolicy prowincji Xinjiang, chińskie władze zabroniły wszelkich publicznych zgromadzeń. Tymczasem w rafinerii położonej kilkadziesiąt kilometrów od miasta wybuchł groźny pożar.

W petrochemicznych zakładach oddalonych 35 kilometrów na północny-zachód od Urumczi płonął zbiornik na 10 tys. m3 ropy. Chińscy strażacy twierdzą, że ugaszenie go zajęło im zaledwie 30 minut.

W płomieniach nikt nie zginął, ani nie został ranny.

Z kolei władze przekonują, że pożar był wypadkiem i nic nie wskazuje na to, że mógł być zaplanowanym atakiem. - To była naturalna eksplozja - powiedział agencji Reutera anonimowy pracownik rafinerii.

Jednak atmosfery tajemniczości całej eksplozji dodaje sposób przedstawiania ich przez oficjalne chińskie media - rządowa agencja Xinhua podała informację wyłącznie w swoim serwisie w języku angielskim, nie podając przyczyn wybuchu.

Zakaz zgromadzeń

Z detalami zaś i po chińsku Xinhua poinformowała nowym zarządzeniu władz - urząd bezpieczeństwa publicznego w Urumczi ogłosił w nocy z soboty na niedzielę, że w liczącym 2,3 mln mieszkańców mieście zabronione się zgromadzenia, marsze czy manifestacje.

W tym samym komunikacie przytaczanym przez agencję, władze zapewniają jednocześnie, że kontrolują sytuację. - Służby zgodnie z prawem rozpędzą nielegalne zgromadzenia i są upoważnione do podjęcia niezbędnych środków, jeśli tłum odmówi rozejścia się - ostrzega tekst.

Siedem dni po krwawych walkach

Przed tygodniem w Urumczi między Hanami (etnicznymi Chińczykami) a muzułmańskimi Ujgurami wybuchły zamieszki, w których - według Xinhua - zginęły 184 osoby, w większości Hanowie.

Ujgurzy stanowią około 40 procent liczącej 20 mln ludności autonomicznego Xinjiangu. W samym Urumczi większość stanowią jednak napływowi Chińczycy, co budzi sprzeciw Ujgurów wobec nasilającej się chińskiej imigracji oraz partyjnej kontroli nad ich życiem społecznym i religijnym.

Rdzenni mieszkańcy regionu twierdzą również, że są politycznie marginalizowani na swym ojczystym terytorium, dysponującym bogatymi złożami ropy i gazu ziemnego.

Źródło: reuters, pap