Co najmniej 50 osób zginęło w wyniku pożaru statku na rzece Kongo w Demokratycznej Republice Konga. Kolejne kilkaset osób nadal jest poszukiwane.
- Do tragedii doszło najprawdopodobniej z powodu rozpalenia ognia na drewnianym statku.
- Na pokładzie było około 400 osób.
- To kolejna taka tragedia w ostatnim czasie.
- Więcej informacji ze świata znajdziesz na tvn24.pl.
Do zdarzenia doszło we wtorek wieczorem na rzece Kongo w pobliżu Kinszasy, stolicy Demokratycznej Republiki Konga (DRK). Na pokładzie drewnianego statku rybackiego HB Kongolo doszło do pożaru, gdy płynął z portu Bolenge w Prowincji Równikowej do wioski Ngbondo. Według źródeł AP statek zapalił się, gdy jedna z pasażerek przygotowywała posiłek na rozpalonym na pokładzie ognisku.
Statkiem podróżowało około 400 osób. Wiadomo, że w tragedii zginęło co najmniej 50 pasażerów, a kolejne setki są poszukiwane. Lokalnym służbom ratowniczym, wspieranym przez pracowników Czerwonego Krzyża, udało się uratować kilkadziesiąt osób. Wiele z nich doznało poważnych oparzeń.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Kolejne zatonięcie statku na rzece
Przed niecałym tygodniem w tej samej prowincji doszło do zatonięcia innego statku rybackiego. W nurtach rzeki Kongo utonęło wtedy ponad 70 osób, a dziesiątki nadal uznaje się za zaginione. Na pokładzie statku o nazwie Fortune HB Jado było około 100 pasażerów, którzy płynęli na lokalny targ do stolicy prowincji, Mbandaki. Do zdarzenia doszło, gdy podczas cumowania do brzegu zawalił się dach statku. Silne prądy szeroko rozlanej po niedawnych ulewnych deszczach rzeki porwały statek, który wkrótce zatonął wraz z pasażerami - relacjonowało Radio Okapi.
Autorka/Autor: pb//am
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock