Protesty sprawiły, że odłożono zrzut nieczystości, pochodzących z systemu kanalizacji w Kopenhadze, do bałtyckiej cieśniny Sund. Według władz duńskiej stolicy jest to konieczne w związku z budową inwestycji mieszkaniowej w dzielnicy Nordhavn. Początkowo zakładano, że operacja rozpocznie się w niedzielę i potrwa pięć dni.
Zapowiadany zrzut 290 tysięcy metrów sześciennych ścieków, które mogłyby wypełnić 200 basenów pływackich, wywołał protesty w Danii oraz Szwecji. Ekolodzy twierdzą, że nieoczyszczona woda przyczyni się do zakwitu sinic w Bałtyku i zabrudzenia plaż.
Plany tymczasowej rezygnacji z oczyszczania wody skrytykowała duńska minister środowiska Lea Wermelin, ale podkreśliła, że decyzja leży w gestii władz samorządowych. Natomiast minister środowiska i klimatu Szwecji Isabella Loevin wyraziła oburzenie faktem, że o zrzucie nie zostały wcześniej poinformowane szwedzkie władze.
Planują wybudować dzielnicę mieszkaniową
W niedzielę najpierw przedsiębiorstwo kanalizacyjne Hofor oświadczyło, że "w wyniku porozumienia z władzami Kopenhagi wstrzymano zrzut nieczystości do poniedziałku", następnie w kolejnym komunikacie władze duńskiej stolicy poinformowały o przełożeniu tej operacji na jesień. Lokalni politycy tłumaczyli, że za pierwotną zgodą stali urzędnicy niższego szczebla.
Początkowo zakładano, że zrzut nieczystości rozpocznie się w niedzielę i potrwa pięć dni.
Lea Wermelin zaapelowała o poszukanie możliwości uniknięcia przedostania się ścieków do Bałtyku. Według władz Kopenhagi powodem planowanego zrzutu nieczystości z systemu kanalizacji są prace przygotowawcze pod dzielnicę mieszkaniową Nordhavn, które tymczasowo uniemożliwiają korzystanie z kluczowej dla systemu kanalizacji.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock