Rozpoczynającą się w Danii kampanię przed czerwcowymi wyborami parlamentarnymi zdaniem komentatorów zdominują kwestie migracyjne. W przedwyborczych sondażach prowadzi blok będących w opozycji partii lewicowych.
Premier Lars Lokke Rasmussen z Duńskiej Partii Liberalnej (Venstre) ogłosił we wtorek, że wybory parlamentarne odbędą się 5 czerwca. - Chcę wykorzystać całą moją wolę, umiejętności oraz doświadczenie, aby nadal rządzić Danią - oświadczył Rasmussen, który od czterech lat stoi na czele centroprawicowego rządu, wspieranego przez antyimigrancką Duńską Partię Ludową (DF).
Jak wskazują sondaże, Rasmussenowi trudno będzie jednak utrzymać władzę. Według wyliczeń agencji Ritzau blok partii centroprawicowych, zwany niebieskim, w którego skład wchodzi Venstre, może liczyć na 45,5 proc. głosów (80 mandatów), natomiast lewicowa opozycja z socjaldemokratami na czele (blok czerwony) na 53,9 proc. (95 mandatów).
Podział po prawej stronie
W opinii ekspertów przyczyną spadku poparcia dla centroprawicy może być postawa socjaldemokratów, którzy w Danii zaczęli popierać restrykcyjną politykę imigracyjną. Typowana na przyszłego premiera liderka socjaldemokratów Mette Frederiksen opowiedziała się za wstrzymaniem przyjmowania wniosków o azyl na granicy duńskiej oraz za wprowadzeniem limitu imigrantów spoza zachodniego świata. W ciągu czterech lat poparcie dla tej partii wzrosło z 26 proc. do 29 procent.
Znacznie traci przeciwna imigrantom Duńska Partia Ludowa, na którą w nadchodzących wyborach swój głos chce oddać 13 proc. wyborców (poprzednio 21 proc.). W tej kadencji wyrosła jej konkurencja po prawej stronie duńskiej sceny politycznej, gdyż poza parlamentem powstały dwie skrajne partie - odwołująca się do konserwatywnych idei ekonomicznych antyimigrancka Nowa Prawica (Nye borgerlige) oraz radykalna antyislamska Twarda Linia (Stram kurs). Oba ugrupowania mają szansę przekroczyć wymagany próg 2 proc. poparcia i wziąć udział w podziale mandatów w parlamencie.
Jak podkreślają publicyści, to właśnie kwestie migracyjne zdominują rozpoczynającą się właśnie wyjątkowo krótką, gdyż jedynie czterotygodniową kampanię wyborczą. Premier Rasmussen nie zdecydował się ostatecznie, jak wcześniej spekulowano, na przeprowadzenie wyborów parlamentarnych pod koniec maja, w dniu wyborów do Parlamentu Europejskiego. Obie kampanie częściowo jednak nałożą się na siebie.
W sondażach rządząca Danią Duńska Partia Liberalna (Venstre) cieszy się poparciem 18,5 proc. (19,5 proc. cztery lata temu).
Autor: adso / Źródło: PAP