Jako jeden z ostatnich Dawida Mizka widział fotoreporter brytyjskiej gazety “The Sun”. Zrobił mu zdjęcie podczas meczu mistrzostw Europy Polska – Niemcy 8 czerwca. Wieczorem tego samego dnia Polak wyszedł z domu i nikt go już więcej nie widział.
Od momentu zaginięcia 31-letni Dawid nie kontaktował się ani z przyjaciółmi, ani z rodziną. Nikt nie wie, co się z nim od tej pory dzieje. Jego telefon milczy, na rachunku bankowym nie są dokonywane żadne operacje.
Wiadomo, że feralnego dnia wieczorem 31-letniego Polaka widziano w pubie „Windmill” przy High Street w dzielnicy Acton w Londynie. Na zewnątrz pubu Polakowi zrobiono ostatnie zdjęcie, miało ono ilustrować zabawę polskich kibiców w Londynie.
Czy zdradziła go czerwona koszulka?
Mężczyzna - jak przystało na prawdziwego kibica - ubrany był w czerwoną bawełnianą koszulkę.
Scotland Yard wszczął śledztwo w sprawie tego tajemniczego zaginięcia. Policja formalnie wystąpiła do gazety z prośbą o udostępnienie fotografii mężczyzny, aby przygotować plakaty z wizerunkiem zaginionego.
Boją się o los fana biało-czerwonych
- Bardzo chcielibyśmy porozmawiać z każdym, kto był w pubie „Windmill” w trakcie meczu Polska – Niemcy i widział Dawida. Poszukujemy także osób, które mogły go widzieć później. Minęło już prawie dwa miesiące od czasu jego zaginięcia i naprawdę zaczynamy się martwić o jego życie - apeluje inspektor Phil Easton do wszystkich, którzy mogliby w tej sprawie pomóc.
Dawid Mizk ma około 174 cm wzrostu, szczupłą budowę ciała, krótkie brązowe włosy i brązowe oczy. Londyńska policja prosi o pomoc wszystkich, którzy mogą wiedzieć co dzieje się z zaginionym mężczyzną.
Źródło: "The Sun", goniec.com
Źródło zdjęcia głównego: TVN24