Cztery dni do wyborów, sondaże nadal na remis

Michelle Obama i Barack Obama whitehouse.gov | Pete Souza

W piątek, na cztery dni przed wyborami w USA, prezydent Barack Obama i jego republikański rywal Mitt Romney zabiegali o głosy w kluczowych tzw. wahających się stanach Ohio i Wisconsin. Sondaże wciąż nie dają wyraźnej przewagi żadnemu z nich.

Na spotkaniu z wyborcami w Hilliard w stanie Ohio prezydent skrytykował Romneya za jego emitowane w tym stanie przedwyborcze ogłoszenie telewizyjne, w którym twierdzi się, że amerykański koncern samochodowy Chrysler przenosi swoje fabryki do Chin.

Film i dementi

Spot sponsorowali zwolennicy kandydata GOP. Miał on dowodzić, że uratowanie przez Obamę przemysłu motoryzacyjnego przed bankructwem na początku 2009 r. nie przynosi korzyści Amerykanom. Chrysler i General Motors zdementowały jednak informacje z ogłoszenia, wyjaśniając, że otwierają co prawda swoje zakłady w Chinach, ale zatrudnienie w ich fabrykach w USA także rośnie. Spot został napiętnowany jako kłamliwy także przez niezależnych ekspertów. Demokraci komentują to jako wyraz desperacji Republikanów.

W Ohio Obama

Sondaże w Ohio wskazują nadal na kilkuprocentową przewagę Obamy w tym stanie. Według nich w największej mierze przyczyniło się do tego uratowanie sektora samochodowego przed upadłością. Tymczasem Mitt Romney przebywał w piątek w Wisconsin. Sondaże w tym stanie wskazywały na malejącą w ostatnich tygodniach przewagę prezydenta Obamy. W przemówieniu w West Allis w Wisconsin kandydat republikański ostrzegł, że jeśli Obama zostanie wybrany na drugą kadencję, dojdzie do ponownej konfrontacji prezydenta z opozycją w Kongresie w związku ze sporem o warunki ponownego podniesienia ustawowego pułapu zadłużenia.

Bez pracy

Romney atakował też Obamę za jego politykę ekonomiczną, używając jako argumentu najnowszego raportu o sytuacji na rynku pracy. Bezrobocie - stwierdził ten raport - sięgało na koniec października 7,9 procenta. Romney powiedział, że jest ono wciąż wyższe niż na jesieni 2008 r., gdy Obama wygrał wybory. Nie wspomniał jednak, że wskutek recesji i globalnego kryzysu finansowego, rozpoczętego za rządów poprzedniego prezydenta George'a W. Busha, bezrobocie zbliżyło się wkrótce potem do 10 procent. Według najnowszego sondażu "Washington Post" i telewizji ABC News, gdyby wybory odbyły się dziś, na Obamę głosowałoby 49 proc. Amerykanów, a na Romneya - 48 proc. Podobne wyniki przynoszą inne sondaże.

Autor: mn//bgr / Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: whitehouse.gov | Pete Souza

Tagi:
Magazyny:
Raporty: