Człowiek wyssany z włosa

Aktualizacja:
 
Podobizna stworzona na podstawie badań DNAnature.com

Nauka tak dalece poszła do przodu, że wystarczy jeden włos, by opowiedzieć całą historię nie tylko człowieka, ale i jego ludu. Tezę tę potwierdziło odkrycie opisane przez magazyn "Nature".

To odkrycie o wielkim znaczeniu, którego początki sięgają lat 80. XX wieku, wynika z relacji przedstawionej przez "Rzeczpospolitą". Wtedy to bowiem na Grenlandii, w zmarzlinie, znaleziono kępkę włosów.

Dostępne wtedy badawcze metody nie pozwoliły jednak w pełni wykorzystać tego znaleziska. Dopiero w XXI wieku, dzięki nowoczesnej technologii, udało się rozwikłać zagadkę włosów.

Inuk miał brązowe oczy

Najpierw ustalono wiek włosów, który określono na ok. 4 tys. lat, co oznaczało, że mamy do czynienia z Homo sapiens. Potem zabrano się za rekonstrukcję DNA i to w kilku instytutach badawczych na świecie jednocześnie, aby wykluczyć pomyłkę.

Co odkryto po rekonstrukcji 80 proc. genomu? Inuk, jak nazwano właściciela włosów, miał brązowe oczy, ciemną skórę, tendencję do łysienia, przednie zęby w kształcie łopatek oraz grupę krwi A+.

Gdzie się podziali tamci Azjaci?

To wszystko wskazało naukowcom, że mają do czynienia z Azjatą, a nie współczesnym dzisiejszym mieszkańcom Grenlandii Innuitą. Tym sposobem badanie DNA okazało się pomocne dla archeologów.

Badanie Inuka podtrzymało bowiem tezę lansowaną od lat, że niegdyś na Grenlandię nadeszła wielka migracja ludów z Azji, która później zniknęła.

Inuk ma jeszcze jeden efekt na przyszłość. Jak zauważa "Rz", może ośmielić archeologów do dalszego wykorzystywania genetyki w poszukiwaniach zaginionych ludów.

Źródło: "Rzeczpospolita"

Źródło zdjęcia głównego: nature.com