"Krzyki, krew na schodach, nosze". Świadkowie opowiadają o tragedii na Uniwersytecie Karola

Źródło:
BBC, Reuters, expres.cz, tvn24.pl

"Trudno w to uwierzyć, ale w najcichszej Pradze jesteśmy pod ostrzałem. Miałem wykład, kiedy w budynku rozległy się strzały, a okna zadrżały" - napisał Siergiej Miedwiediew, wykładowca Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Karola w Pradze, cytowany przez rosyjską sekcję BBC. W czwartek napastnik zastrzelił na terenie uczelni 15 osób. Policja podała, że sprawca ataku został "wyeliminowany".

Siergiej Miedwiediew jest wykładowcą Wydziału Filozoficznego Uniwersytetu Karola i pracownikiem niezależnej rozgłośni Radio Swoboda. Kiedy napastnik zaczął strzelać, był na uczelni.

"Miałem wykład, kiedy w budynku rozległy się strzały, a okna zadrżały. Później było wiele krzyków, siły specjalne wpadły na salę i ją sprawdziły. Według pierwszych doniesień policji, nieznana osoba otworzyła ogień w budynku wydziału, zabijając i raniąc. Cały plac Jana Palacha i dzielnica Josefov są otoczone kordonem policji" - relacjonował we wpisie na Facebooku Miedwiediew.

Wykładowca przekazał, że wraz ze studentami zabarykadował się w pomieszczeniu. Później napisał, że zostali ewakuowani do sali koncertowej Rufolfinum. "Nasi studenci żyją, ale na schodach widziałem dużo krwi, lekarzy i nosze" - dodał.

CZYTAJ: Strzały na uniwersytecie w Pradze. Sprawca miał wcześniej zabić ojca

Widział napastnika "na własne oczy"

Peter Nedoma, dyrektor Galerii Rudolfinum, z której roztacza się widok na plac Jana Palacha, powiedział czeskiej telewizji, że widział napastnika na własne oczy.

- Widziałem młodego mężczyznę, który trzymał w rękach jakąś broń, podobną do broni automatycznej. Strzelał w kierunku mostu Manesa. Strzelał często, z krótkimi przerwami, po czym podniósł ręce do góry i rzucił broń na ulicę, a ona leżała na przejściu dla pieszych - relacjonował.

"Nagle z budynku wybiegli studenci i wykładowcy"

Inny świadek wydarzeń, Targ Patience, powiedział w rozmowie z BBC, że początkowo słyszał wiele strzałów. - Wyjrzałem przez balkon i zobaczyłem policjantów. Z trudem powstrzymywali ludzi biegnących w kierunku miejsca zdarzenia – stwierdził.

Patience - jak podała BBC - ma obywatelstwo brytyjskie i australijskie. Jego mieszkanie jest położone nieopodal uniwersytetu. Kiedy na uczelni doszło do strzelaniny, mężczyzna napisał na platformie X (dawniej Twitter): "Aktywny strzelec na (Uniwersytecie) Karola w centrum Pragi. Na razie mało informacji. Mnóstwo policji, słyszano wiele strzałów".

43-letni Ivo Havranek powiedział agencji Reutera, że początkowo myślał, iż "kilka huków", które usłyszał, mogło pochodzić od głośnych turystów lub pobliskiego planu filmowego.

- Wtedy nagle z budynku wybiegli studenci i wykładowcy. Szedłem przez tłum, nie rozumiejąc, co się naprawdę dzieje. Nie chciałem pogodzić się z tym, że coś takiego mogło wydarzyć się w Pradze – powiedział. Havranek stwierdził, że kiedy zobaczył policję z karabinami maszynowymi, zdał sobie sprawę, że dzieje się coś poważnego.

- Krzyczeli do mnie, żebym uciekał - mówił rozmówca agencji Reutera.

Wielu zabitych i rannych

W czwartek wieczorem czeska policja potwierdziła we wpisie na platformie X, że w wyniku strzelaniny zginęło co najmniej 15 osób.

"W tej chwili możemy potwierdzić, że zginęło co najmniej 15 osób, a kilkadziesiąt zostało rannych. Na chwilę obecną nie mamy informacji, aby sprawca był powiązany z jakąkolwiek organizacją terrorystyczną. Wciąż ustalamy tożsamość ofiar. Napastnik został wyeliminowany" - podano.

Służby ratownicze w Pradze poinformowały w czwartek, że "stan dziewięciu postrzelonych osób jest ciężki, pięć do sześciu osób odniosło umiarkowane obrażenia, dziesięć osób zostało lekko rannych".

- Mamy najnowsze niepotwierdzone informacje pochodzące z konta w mediach społecznościowych, że (sprawcę - red.) rzekomo zainspirował atak terrorystyczny w Rosji – powiedział dziennikarzom szef czeskiej policji Martin Vondraszek.

Czeski portal expres.cz napisał, że napastnik "był zainspirowany uczennicą szkoły w mieście Briańsk". 7 grudnia uczennica ósmej klasy Alina Afanaskina przyszła do szkoły z bronią, należącą do ojca i zaczęła strzelać w trakcie lekcji. W wyniku ataku zginęła jedna osoba, a pięć zostało rannych. Napastniczka popełniła samobójstwo.

Autorka/Autor:tas//mrz

Źródło: BBC, Reuters, expres.cz, tvn24.pl