Czeska Inspekcja Kolejowa potwierdziła, że maszynista pociągu osobowego, który zderzył się ze składem towarowym w Pardubicach, nie zareagował na opuszczony semafor zakazujący jazdy. Śledztwo w sprawie ustalenia dokładnych przyczyn katastrofy, w której życie straciły cztery osoby, ma potrwać jeszcze kilka miesięcy.
Do katastrofy doszło w nocy ze środy na czwartek w Pardubicach w środkowej części Czech. Zginęły cztery osoby, a 27 kolejnych zostało rannych. Inspekcja Kolejowa potwierdziła w czwartek wcześniejsze doniesienia medialne, że maszynista pociągu osobowego, który zderzył się w Pardubicach ze składem towarowym, nie zareagował na opuszczony semafor zakazujący jazdy.
Katastrofa w Pardubicach
Inspektorzy wyjaśniają teraz, czy doszło do usterki technicznej, błędu ludzkiego lub połączenia obu tych czynników, napisano w komunikacje Inspekcji Kolejowej w czwartek. Zapowiedziano też, że postępowanie Inspekcji potrwa kilka miesięcy. Maszyniści z obu składów nie zostali poszkodowani w katastrofie. Osobne śledztwo prowadzi policja pod nadzorem prokuratury.
W czwartek media przekazały informację z Kijowa, gdzie ukraińskie MSZ poinformowało, że dwie spośród 4 ofiar katastrofy to kobiety - obywatelki Ukrainy. Dwie kolejne ofiary katastrofy to obywatele Słowacji - podał w czwartek słowacki MSZ, zaznaczając, że jest to informacja potwierdzona przez władze Czech.
Na miejscu katastrofy przebywał konsul Ukrainy z Brna, ponieważ pociąg osobowy zmierzał do miejscowości Czop. To pierwsza stacja kolejowa po ukraińskiej stronie granicy ze Słowacją. Nocne połączenie przez Koszyce na Słowacji obsługiwane jest przez prywatnego przewoźnika RegioJet i jest popularne wśród mieszkających w Czechach ukraińskich rodzin.
Najtragiczniejsza katastrofa kolejowa od 30 lat
Strażacy kolejowi i ratownicy poinformowali, że najwięcej osób poszkodowanych w katastrofie znajdowało się w pierwszym wagonie za lokomotywą. Był to wagon sypialny i został prawie doszczętnie zniszczony. Czeskie Koleje poinformowały, że w dużym węźle kolejowym, jakim są Pardubice, został zainstalowany nowoczesny system bezpieczeństwa ETCS, który potrafi zatrzymać lokomotywę jadącą mimo sygnału "stop", ale zacznie on działać dopiero jesienią.
Na wiadomość o najtragiczniejszej od 30 lat katastrofie kolejowej w Czechach opozycyjny ruch ANO byłego premiera Babiša wycofał wniosek o zwołanie nadzwyczajnej sesji Izby Poselskiej, która w czwartek po południu miała zajmować się unijnym paktem migracyjnym. Tym samym posiedzenie Izby się nie odbyło.
ZOBACZ TEŻ: Katastrofa pociągu, ponad 400 osób nie żyje
Źródło: PAP, irozhlas.cz
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/Czech Fire Department HANDOUT