W związku z zapowiedzią demonstracji po zatrzymaniu w Czechach byłego współprzewodniczącego ugrupowania syryjskich Kurdów, Partii Unii Demokratycznej (PYD), Saliha Muslima czeskie MSZ wzmocniło ochronę swoich placówek dyplomatycznych - informuje agencja CTK.
Przeciwko ewentualnej ekstradycji Kurda do Turcji protestowali w poniedziałek w Pradze jego rodacy. Około dwustu osób zgromadziło się przed siedzibą MSW. Z protestującymi Kurdami rozmawiał szef resortu Lubomir Metnar – informuje CTK. Powiedział im, że o losach Muslima - jego ewentualnym wypuszczeniu na wolność lub ekstradycji do Turcji - decydować będą niezawisłe sądy i resort sprawiedliwości. Kurdowie na wtorek zwołali demonstrację przed siedzibą tego resortu.
Silniejsza ochrona placówek
Demonstracje zapowiedziano także w Londynie, Paryżu, Kopenhadze, Oslo i Ottawie. W związku z tym, jak poinformowała agencję CTK rzeczniczka MSZ Michaela Lagronova, resort polecił placówkom dyplomatycznym, by zwróciły się do władz poszczególnych państw o wzmocnienie ochrony. "Kurdowie zwracają się do naszych ambasad telefonicznie i twierdzą, że zatrzymany, którego w Turcji uważa się za terrorystę, jest bohaterem walki przeciwko tak zwanemu Państwu Islamskiemu (IS). Są rozczarowani, że został zatrzymany przez czeską policję" – powiedziała CTK Lagronova. Ujawniła, że minister spraw zagranicznych Martin Stropnicky będzie najprawdopodobniej we wtorek rozmawiał telefonicznie z szefem dyplomacji Turcji Mevlutem Cavusoglu. "Powiem mu, że w sprawie Muslima Czechy będą postępować zgodnie ze standardami, porządnie i zgodnie z prawem" – cytuje CTK wypowiedź ministra Stropnickiego.
"Nie byłoby to pozytywne dla bardzo dobrych stosunków czesko-tureckich"
Z dziennikarzami w Pradze spotkał się ambasador Turcji w Czechach Ahmet Bigali. Jak powiedział, wypuszczenie na wolność Muslima miałoby negatywny wpływ na stosunki czesko-tureckie. "Niestety, byłoby to wsparciem terroryzmu. Nie byłoby to pozytywne dla bardzo dobrych stosunków czesko-tureckich" – cytuje dyplomatę CTK. Ambasador zapewnił, że respektuje niezawisłość czeskich sądów, ale podkreślił, że zatrzymany jest podejrzany o terroryzm. Bigali oświadczył też, że tureckie żądanie wydania kurdyjskiego polityka nie ma żadnego związku z dwójką obywateli Czech, którzy zostali skazani w Turcji za współpracę z syryjskimi Kurdami na sześć lat więzienia – pisze agencja. Czeskie media sugerują, że mogłoby dojść do wymiany. 67-letni były lider PYD, którego Ankara uznaje za "szefa ugrupowania terrorystycznego", był poszukiwany od listopada 2016 roku listem gończym Interpolu na wniosek Turcji. Został zatrzymany w sobotę wieczorem przez czeską policję w hotelu w Pradze.
Autor: tmw/AG / Źródło: PAP