Coraz bardziej dramatyczne informacje nadchodzą z Syrii. Według najnowszych danych, siły bezpieczeństwa zabiły w piątek 32 uczestników antyrządowych demonstracji, odbywających się w trzech miastach. Setki osób zostało rannych - poinformowała syryjska organizacja obrony praw człowieka. Według Amnesty International, podczas 3 tygodni protestów zginęło już ponad 170 osób.
W mieście Daraa, w południowo-zachodniej Syrii, gdzie według świadków i działaczy ruchu obrony praw człowieka siły bezpieczeństwa otworzyły ogień do demonstrantów, zginęło 25 osób - poinformował szef organizacji Ammar Kurabi.
Demonstracja skierowana była przeciwko rządzącej partii Baas, na której czele stoi Baszar el-Asad. Demonstranci podpalili tamtejszą siedzibę partii Baas oraz rozbili kamienny pomnik zmarłego brata prezydenta Syrii.
Syryjska telewizja pokazała kilka zamaskowanych strzelających osób, które według niej prowadziły ogień do policji i demonstrantów.
Obama potępia
Prezydent USA Barack Obama w opublikowanym w piątek wieczorem oświadczeniu potępił akty przemocy i wezwał władze syryjskie do powstrzymania się od ataków na uczestników pokojowych demonstracji.
Społeczne protesty w Syrii - do tej pory jednej z najsurowszych dyktatur w świecie arabskim - trwają od połowy marca.
Źródło: PAP