Co najmniej 60 osób zginęło w katastrofie kolejowej

Aktualizacja:
Katastrofa na stacji Sainthia w Indiach
Katastrofa na stacji Sainthia w Indiach
EPA
Katastrofa na stacji Sainthia w IndiachEPA

Co najmniej 60 osób zginęło, a 125 zostało rannych w katastrofie kolejowej w Bengalu Zachodnim we wschodnich Indiach. Na razie nie wiadomo, co było przyczyną wypadku. Władze nie wykluczają sabotażu.

Do katastrofy doszło na stacji kolejowej w miejscowości Sainthia, około 200 km na północ od Kalkuty. Na stojący na peronie pociąg pasażerski wjechał z dużą prędkością ekspres. W wyniku kolizji całkowitemu zniszczeniu uległy dwa wagony pasażerskie i wagon bagażowy.

Liczba ofiar rośnie

Uderzenie było tak silne, że dach jednego z wagonów poszybował w powietrze, lądując na wiadukcie nad torami. Zebrani wokół wraków rozbitych wagonów okoliczni mieszkańcy desperacko usiłowali wydostać uwięzionych ludzi, zanim na miejsce katastrofy przybyły - według mieszkańców, dopiero po trzech godzinach - ekipy ratunkowe z ciężkim sprzętem.

Przedstawiciel policji w Bengalu Zachodnim powiedział, że liczba ofiar śmiertelnych najprawdopodobniej wzrośnie. Dodał, że nie wiadomo, ile osób zostało uwięzionych we wrakach rozbitych wagonów.

Niewykluczony sabotaż

Na razie nie wiadomo, co było przyczyną katastrofy, ale minister ds. kolei Mamata Banerjee nie wykluczył, że doszło do kolejnego aktu sabotażu. Przed dwoma miesiącami również wykoleił się pociąg, w wyniku czego zginęło 145 osób. Władze obarczyły za katastrofę maoistowskich rebeliantów.

Indyjskie koleje należą do najbardziej przestarzałych i niebezpiecznych na świecie.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: EPA