Przybywa doniesień o dewastacji miejsc pochówku polskich żołnierzy na Białorusi. "Barbarzyńcy Alaksandra Łukaszenki zniszczyli kolejny polski cmentarz na Białorusi. Zrównano z ziemią nekropolię żołnierzy AK, którzy zginęli w walce z sowietami w 1944 r. w Surkontach" - napisał w mediach społecznościowych szef kancelarii premiera Michał Dworczyk. Działania te spotkały się z reakcją Stanów Zjednoczonych. "Wzywamy Białoruś do poszanowania świętości i ochrony tych historycznych miejsc" - oświadczył Vedant Patel, zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA.
Rzecznik polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina poinformował w czwartek, że cmentarz żołnierzy Armii Krajowej w Surkontach na Białorusi jest dewastowany przez służby mińskiego reżimu. Niezależni białoruscy dziennikarze przekazali, że "użyto ciężkiego sprzętu".
Do zdarzenia odniósł się również szef kancelarii premiera Michał Dworczyk, który napisał na Twitterze, że "barbarzyńcy Alaksandra Łukaszenki zniszczyli kolejny polski cmentarz na Białorusi". "Zrównano z ziemią nekropolię żołnierzy AK, którzy zginęli w walce z sowietami w 1944 r. w Surkontach. Polegli odzyskają godne upamiętnienie - to kwestia czasu. Winni poniosą konsekwencje. Chwała Bohaterom!" - podkreślił Dworczyk.
Do swojego wpisu szef Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dołączył zdjęcia pokazujące cmentarz w białoruskich Sutkontach.
USA "zaniepokojone". Apel do władz w Mińsku
Doniesienia o dewastacji miejsc pochówku polskich żołnierzy na Białorusi spotkały się z reakcją Stanów Zjednoczonych. Głos w tej sprawie zabrał Vedant Patel, główny zastępca rzecznika Departamentu Stanu USA.
"Jesteśmy zaniepokojeni doniesieniami o zbezczeszczeniu przez Białoruś kolejnego cmentarza poświęconego polskim żołnierzom z czasów II wojny światowej" - napisał Vedant Patel w piątek na Twitterze. "Wzywamy Białoruś do poszanowania świętości i ochrony tych historycznych miejsc" - dodał.
Dewastacja polskich cmentarzy na Białorusi. "Akty bestialstwa"
Wojskowy cmentarz w Surkontach to miejsce, gdzie pochowanych jest 35 żołnierzy Armii Krajowej i ich dowódca, podpułkownik Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz". To właśnie on kierował oddziałem AK, który 21 sierpnia 1944 roku stawił czoła 32. pułkowi sowieckich wojsk wewnętrznych NKWD.
W końcu lipca portal Głos znad Niemna informował, że władze białoruskie zburzyły pomnik na zbiorowym grobie żołnierzy Armii Krajowej w Stryjówce w obwodzie grodzieńskim.
Wcześniej w Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim zrównana z ziemią została kwatera żołnierzy Armii Krajowej poległych w 1944 roku. Nie pozostał żaden z 22 krzyży postawionych w tym miejscu pamięci. Po reakcji polskiego MSZ, które nazwało to działanie "aktem bestialstwa", podważającym wzajemne zobowiązania w zakresie ochrony miejsc pamięci, białoruski resort dyplomacji odpowiedział, że w danym miejscu nie ma "zarejestrowanych miejsc pochówku".
W związku z tą sytuacją do MSZ wezwano chargé d’affaires Białorusi, któremu przekazano ostry protest w związku ze zniszczeniem cmentarza w Mikuliszkach.
Białoruskie media niezależne informowały również o przypadkach zniszczenia innych polskich miejsc upamiętnienia.
Źródło: tvn24.pl, PAP
Źródło zdjęcia głównego: Twitter/@michaldworczyk