Clinton: Wikileaks nam nie zaszkodziło


Po wyciekach Wikileaks Stany Zjednoczone robią dobrą minę do złej gry i zapewniają, że nic nie zmieniło się w międzynarodowych relacjach. - Publikacje nie wyrządziły szkody stosunkom USA z innymi krajami - zapewniła amerykańska sekretarz stanu Hillary Cinton.

- Dotychczas nikt nie dał do zrozumienia, że z tego powodu [przecieków na Wilikeaks - red.] nie będzie już z nami współpracować, czy też omawiać ważnych tematów - powiedziała Clinton, która uczestniczy w szczycie Organizacji Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE) w stolicy Kazachstanu, Astanie.

Co z Merkel?

Niemiecka agencja dpa, która koncentruje się na informacjach dotyczących Angeli Merkel w dokumentach Wikileaks, pisze, że w napięciu oczekiwano w Astanie czy Clinton będzie rozmawiała o przeciekach z kanclerz Niemiec. W ujawnionych już depeszach o niemieckiej kanclerz pisano m.in., że obawia się ryzyka i jest mało kreatywna. Padło też określenie "teflonowa Merkel".

Obie panie kilkakrotnie prowadziły w Astanie ożywione rozmowy, ale - jak pisze dpa - nie wiadomo, czy chodziło w nich o Wikileaks.

Dumna

W związku z publikowaniem przez Wikileaks poufnych dokumentów dyplomacji amerykańskiej Clinton powiedziała: - Wielu ludzi słusznie będzie się do nas zwracać z pytaniami. Jesteśmy gotowi rozmawiać. Amerykańska sekretarz stanu podkreśliła też, że jest "dumna z pracy, którą dzień w dzień wykonują amerykańscy dyplomaci".

Nieco odmienne zdanie na temat przecieków Wikileaks ma inny amerykański dyplomata William Burns. Jego zdaniem ujawnienie dokumentów spowodowało pokaźne szkody w dyplomatycznych wysiłkach.

Wikileaks nie działa

W środę po południu czasu polskiego z dużymi problemami działa strona internetowa Wikileaks. Z jakiego powodu - nie wiadomo. W niedzielę, przed zapowiadaną publikacją depesz, strona została zhakowana.

CZYTAJ WYBRANE, PRZETŁUMACZONE DEPESZE WWW.TVN24.PL/DOKUMENTY

Czytaj raport o przecieku dokumentów Wikileaks

Źródło: PAP