Kandydatka demokratów w listopadowych wyborach prezydenckich w USA Hillary Clinton częściowo wycofała się ze swej kontrowersyjnej wypowiedzi o zwolennikach Donalda Trumpa, ocenianej jako zniewaga milionów Amerykanów popierających kandydata republikanów.
- Połowę zwolenników Trumpa można zakwalifikować jako tych, których ja nazywam ludźmi godnymi pożałowania - to rasiści, ksenofobi, seksiści, homofobi, islamofobi i inni tego rodzaju. Niestety, są tacy ludzie i Trump ich wywyższył - powiedziała Clinton w piątek wieczorem na spotkaniu z działaczami organizacji LGBT w Nowym Jorku. Następnego dnia kandydatka demokratów powiedziała, że żałuje swej wypowiedzi. - Wyraziłam się przesadnie generalizująco, a to nigdy nie jest najlepsze. Żałuję, że powiedziałam "połowa" (wyborców Trumpa) - to było niesłuszne - oświadczyła.
Krytyka
Wcześniej obóz Trumpa ostro skrytykował wypowiedź kandydatki Demokratów jako wyraz arogancji przedstawicielki liberalno-lewicowych elit gardzących ludźmi o odmiennych poglądach. "Hillary znieważyła moich zwolenników - miliony wspaniałych, ciężko pracujących ludzi. Myślę, że zapłaci za to w wyborach!" - ogłosił na Twitterze Trump.
Wow, Hillary Clinton was SO INSULTING to my supporters, millions of amazing, hard working people. I think it will cost her at the Polls!
— Donald J. Trump (@realDonaldTrump) 10 września 2016
Elektorat Trumpa
W swojej kampanii Trump mówił o meksykańskich nielegalnych imigrantach, że to "gwałciciele i handlarze narkotyków". Wezwał do tymczasowego zakazu wjazdu do USA muzułmanów. W przeszłości podważał prawo Baracka Obamy - pierwszego czarnoskórego prezydenta USA - do pełnienia urzędu, wyrażając wątpliwości, czy jest on urodzony w USA. - Jest godne pożałowania, że Donald Trump wynajął jako szefa swej kampanii wyborczej działacza tzw. alternatywnej prawicy i że David Duke (były lider Ku Klux Klanu - red.) uważa mojego oponenta za orędownika swoich wartości - powiedziała Clinton w sobotę. "Twardy" trzon elektoratu Trumpa to biali mężczyźni bez wyższego wykształcenia, bardziej skłonni do uprzedzeń wobec mniejszości rasowych, religijnych i seksualnych. Popiera go m.in. skrajna prawica – neonaziści i zwolennicy przywrócenia segregacji rasowej. Kandydat jednak stara się ostatnio zdobyć poparcie przynajmniej części Afroamerykanów i Latynosów.
Deja vu
Kontrowersyjną wypowiedź Clinton porównuje się do tego, co w kampanii wyborczej w 2012 r. powiedział ówczesny kandydat republikanów na prezydenta Mitt Romney. "47 procent Amerykanów jest tak zależnych od pomocy rządu, że będą głosowali na Obamę, cokolwiek by się stało. Nigdy ich nie przekonam, że powinni wziąć za siebie odpowiedzialność i sami troszczyć się o swoje życie" - oświadczył wtedy Romney.
Clinton zaatakowała Trumpa za komplementy pod adresem Putina (08.09.2016):
Autor: mb/tr / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia