20-letniej ciężarnej Brytyjce Samanthie Orobator grozi kara śmierci. Kobieta oskarżona jest o przemyt heroiny do Laosu. Obrońcy praw człowieka obawiają się, że kobieta pozbawiona kontaktu z adwokatem nie zdoła się sama obronić. Tymczasem władze Laosu zapewniają, że jej proces będzie sprawiedliwy.
- Proces ma rozpocząć się w tym tygodniu, ale nie znam dokładnej daty. Proces zostanie przeprowadzony sprawiedliwie - oświadczył rzecznik laotańskiego rządu Khenthong Nuanthasing.
Samanthę Orobator aresztowano w sierpniu zeszłego roku na lotnisku w stolicy Laosu, Wientian i oskarżono o przemycanie 680 gramów heroiny w swoim bagażu. Za posiadanie narkotyków w ilości przekraczającej 500 gramów w Laosie grozi kara śmierci.
Od czasu zatrzymania kobieta nie mogła spotkać się ze swoim adwokatem. Brytyjska organizacja praw człowiek Reprieve ma wątpliwości, czy w takiej sytuacji kobieta sama zdoła się właściwie bronić przed sądem.
"Proces nie spełni światowych standardów"
- Nie została jeszcze umówiona z adwokatem i to jest przedmiotem naszych obaw. Obawiamy się, że rozprawa będzie dość szybka w porównaniu z innymi krajami - powiedziała Anna Morris, prawniczka z Reprieve.
Morris, która przybyła w niedzielę do Wientian, otrzymała pozwolenie na spotkanie z oskarżoną, do którego ma dojść we wtorek.
W piątym miesiącu ciąży
Jak poinformowała organizacja Reprieve, Samantha Orobator jest w piątym miesiącu ciąży, w którą zaszła w niewyjaśnionych okolicznościach w grudniu, czyli cztery miesiące po aresztowaniu. Oskarżona przebywa w więzieniu dla kobiet. Podejrzewa się, że mogła zostać zgwałcona przez strażników. Nie można jednak tego potwierdzić, ponieważ kobieta nie ma dostępu do adwokata - informuje Reprieve.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA