CIA prześwietli brytyjskich studentów

 
CIA dostanie dane brytyjskich studentówArchiwum TVN24

Brytyjski kontrwywiad MI5 przekaże CIA dane ok. 900 studentów. Chodzi o muzułmanów studiujących na renomowanej londyńskiej uczelni University College (UCL). Oznacza to, że ich nazwiska mogą trafić na czarne listy - pisze w czwartek "The Independent".

To wynik nieudanego zamachu na amerykański samolot lecący z Amsterdamu do Detroit w czasie ubiegłorocznych świąt Bożego Narodzenia. Wtedy to Nigeryjczyk Umar Abdulmutallab wniósł na pokład maszyny materiały wybuchowe. Władze w Stanach Zjednoczonych prowadzą śledztwo w tej sprawie.

Abdulmutallab, w latach 2005-2008 studiował na UCL inżynierię. W latach 2005-2006 przewodniczącym tamtejszego Towarzystwa Islamskiego.

MI5 walczy o dane

Najpierw MI5 chciała otrzymać listy członków Towarzystwa Islamskiego UCL. Spotkała się jednak z odmową. Intencją kontrwywiadu było przechowywanie danych przez 7 lat i udostępnienie ich innym tajnym służbom, jeśli zaszłaby taka potrzeba.

Odmowa nie zniechęciła MI5. Kontrwywiad wystąpił do głównej organizacji studenckiej (Student Union). Organizacja przekazała nazwiska i e-maile członków Towarzystwa Islamskiego oraz islamskiego związku studentów medycyny UCL.

Na podstawie tych danych MI5 zwróciła się do władz uczelni o udostępnienie adresów i numerów telefonów, które uzyskała.

Obawy muzułmańskich organizacji

Muzułmańskie organizacje i studenci obawiają się, że policja zrobi z ich danych osobowych niewłaściwy użytek - że trafią na międzynarodowe czarne listy pomimo, że nie są oni radykałami.

- Gdyby Abdulmutallab należał do towarzystwa, które nie ma w nazwie słowa "islam", to czy wówczas policja wykazałaby równą gorliwość w gromadzeniu danych o jego członkach? - mówi prawniczka Garteh Peirce, która doradzała Towarzystwu Islamskiemu.

Według niej działania w tej sprawie były "zupełnie niestosowne" i niezgodne z zasadą ochrony danych osobowych. Stwarzają wrażenie, iż muzułmańska społeczność jest "z założenia podejrzana".

Prawidłowa procedura uzyskania wglądu w dane osobowe wymagałaby wystąpienia do sądu i dopiero na podstawie jego orzeczenia można byłoby wystąpić z wnioskiem o wydanie danych.

Nie pierwszy raz

Według "Independent", przypadek UCL nie jest odosobniony. Specjalna komórka policyjna inwigilowała studentów uniwersytetu w szkockim Dundee w latach 2005-07, m.in. chodząc na imprezy organizowane przez studentów i podając się za kogoś innego, a także odwiedzając niektórych studentów w ich prywatnych mieszaniach.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24