Chris Cornell nie żyje. Wokalista Soundgarden i Audioslave miał 52 lata


Zmarł Chris Cornell, wokalista Soundgarden i Audioslave. Muzyk miał 52 lata. Informację o śmierci potwierdził jego manager.

W oświadczeniu dla Associated Press Brian Bumbery poinformował, że Cornell zmarł w środę w nocy w Detroit. Stwierdził, że śmierć była nagła i nieprzewidziana. Przyczyna śmierci nie jest na razie znana.

"Jego żona Vicky i rodzina byli zszokowani, gdy dowiedzieli się o jego nagłym i nieoczekiwanym odejściu, i będą współpracować z lekarzem sądowym, by ustalić przyczynę (śmierci)" - podkreślił Brian Bumbery w wydanym oświadczeniu.

Ostatni film zamieszczony na profilu Soundgarden na Facebooku
Ostatni film zamieszczony na profilu Soundgarden na FacebookuFacebook/Soundgarden

Przed śmiercią zagrał koncert

Rodzina muzyka poprosiła o uszanowanie ich prywatności.

Kilka godzin przed śmiercią Cornell zagrał pełny, złożony z dwudziestu piosenek koncert razem z zespołem Soundgarden. Przed koncertem napisał na swoim profilu na Twitterze ostatniego tweeta.

W czwartek miał grać na festiwalu Rock the Range w Columbus w stanie Ohio.

Jeden z prekursorów nurtu grunge

Cornell urodził się w 1964 roku w Seattle jako Christopher John Boyle, czwarty z szóstki rodzeństwa.

Wokalista był najbardziej znany jako lider grup Soundgarden oraz Audioslave. Był jednym z prekursorów grunge'u, jeden z jego najbardziej znanych utworów nagrany z zespołem Soundgarden to "Black Hole Sun".

Cornell miał również karierę solową. Jego utwór "You Know My Name" był tematem filmu "Casino Royale" z 2006 roku o Jamesie Bondzie.

Autor: mart/sk / Źródło: Independent, NME, PAP