Tajemniczy chłopiec, który wychowywał się w niemieckim lesie, źle się czuje w cywilizowanym świecie, ma trudności ze snem w łóżku i chce wracać do dziczy - donosi brytyjski dziennik "Daily Mail".
O sprawie chłopca pisaliśmy pod koniec ubiegłego tygodnia. 17-letni chłopiec o imieniu Ray zgłosił się na policję w Berlinie po tym, gdy zginął ojciec, wychowujący go od co najmniej 5 lat w lesie. Nastolatek mówił po angielsku i łamaną niemczyzną.
Chłopca umieszczono w ośrodku opiekuńczym, jednak - według źródeł zaznajomionych ze sprawą - nie czuje się tam dobrze. Ma trudności ze snem, z korzystaniem z udogodnień cywilizacji takich jak mydło, bieżąca woda i prysznic.
Dlatego - donosi "Daily Mail" - powiedział śledczym, że lepiej by się czuł śpiąc w lesie.
Tożsamość nieustalona
W tej chwili śledczy szukają miejsca gdzie Ray miał - według swoich własnych słów - pochować ojca. Tożsamości chłopca wciąż nie udało się ustalić. Być może wszystko wyjaśni się, gdy jego odciski palców, DNA i kartoteka dentystyczna zostaną przekazane do Interpolu.
Podejrzewa się, że chłopiec może być Brytyjczykiem, bo tym językiem posługuje się znacznie bardziej swobodnie. Z tego też powodu w sprawę zaangażowano placówkę British Council.
Źródło: "Daily Mail"
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org