Chiny najprawdopodobniej udanie przeprowadziły pierwszy lot myśliwca J-20 napędzanego całkowicie chińskimi silnikami. Pekin od dwóch dekad starał się samodzielnie opracować turboodrzutowe silniki do swoich najnowocześniejszych myśliwców, aby uniezależnić się od rosyjskiej technologii.
Do sieci zaczęły trafiać zdjęcia i krótkie nagrania, które mają przedstawiać pierwszy lot testowy chińskiego myśliwca piątej generacji J-20 napędzanego silnikami krajowej produkcji WS-15. Test miał zostać przeprowadzony 29 czerwca na terenie zakładów lotniczych Chengdu Aircraft Corporation w środkowych Chinach.
Przełom w chińskim lotnictwie
O przełomowym locie w pierwszych dniach lipca poinformował szereg ekspertów lotniczych, a także - nieoficjalnie - chińskie media. Jako potwierdzenie wykorzystania całkiem nowego, zaprojektowanego w Chinach napędu, wskazuje się m.in. na zmieniony kształt dysz silników J-20 oraz inny niż dotychczas dźwięk ich pracy. Odnotowano ponadto olbrzymi baner, rozwinięty wokół stojącego na płycie myśliwca, na którym widoczna jest nazwa nowych silników "WS-15".
Eksperci lotniczy jednocześnie podkreślają, że niemożliwe jest potwierdzenie z całą pewnością wykorzystania WS-15 w locie. Oblot nie został oficjalnie potwierdzony przez chińskie władze, a niska jakość zdjęć i nagrań utrudnia identyfikację detali oblatywanego napędu. Zwraca się również uwagę, że widoczna część silników testowanego myśliwca wydaje się nieco inna od dotychczas prezentowanych modeli WS-15, choć może to być rezultat cenzurowania tych silników na pokazach lub efekt rozwojowych zmian konstrukcyjnych.
Chiny uniezależniają się od Rosji
Opracowanie i wykorzystanie nowych silników WS-15 do napędzania myśliwców J-20 od dwudziestu lat jest jednym z priorytetów chińskich sił powietrznych. Ten nowoczesny turboodrzutowy silnik od początku miał być m.in. filarem chińskiego myśliwca piątej generacji, czyli najnowocześniejszej obecnie generacji myśliwców charakteryzujących się m.in. obniżoną wykrywalnością przez radary (technologia stealth).
Jednak opracowanie tych silników dotąd przekraczało możliwości chińskiego przemysłu. Mimo nadania sprawie priorytetu, nasilonego szpiegostwa przemysłowego oraz zainwestowania w te prace ogromnych środków, WS-15 wciąż pozostawał jedynie w chińskich zapowiedziach. W związku z tym Chiny zmuszone były do korzystania z rosyjskiej pomocy technologicznej. Wprowadzony do służby w 2018 roku supernowoczesny myśliwiec J-20 musiał dotąd latać na kupowanych od Rosji silnikach AL-21FM2 albo produkowanych w Chinach WS-10, które jednak zupełnie nie były przystosowane do tej maszyny.
Wykorzystywanie rosyjskich silników w swoich najnowszych myśliwcach było jednak nie tylko prestiżową i technologiczną porażką Chin. Silniki te nie pozwalały również na wykorzystanie pełni możliwości J-20. Ocenia się, że napędzanie tych myśliwców silnikami WS-15 znacząco zwiększy ich manewrowość, pozwoli na wykonywanie długich lotów z prędkością naddźwiękową (czyli bez użycia dopalacza), a jednocześnie pozwoli na pełne wykorzystanie swojej - zmniejszającej wykrywalność przez radary - charakterystyki. Według chińskich mediów, ciąg każdego z nowych silników ma wynosić ok. 15-18 ton, czyli być porównywalny z ciągiem amerykańskich dwusilnikowych myśliwców F-22 Raptor.
Najlepszy chiński myśliwiec
Chengdu J-20, znany też jako Potężny Smok (ang. Mighty Dragon), to najnowocześniejszy chiński myśliwiec, mający stać się w najbliższej przyszłości trzonem sił myśliwskich Chin. Dwusilnikowa maszyna o obniżonej wykrywalności przez radary (technologia stealth) przeznaczona jest do zdobywania przewagi powietrznej oraz przeprowadzania precyzyjnych uderzeń na cele naziemne. J-20 uważany jest za chiński odpowiednik najnowszych amerykańskich myśliwców F-35, choć wizualnie bardziej przypomina starszy F-22. Podobnie jak F-35, myśliwiec ten produkowany jest w trzech wariantach, z których jeden przeznaczony jest do operowania z krótkich pokładów lotniskowców.
Po wejściu do służby w lutym 2018 roku stał się trzecim na świecie gotowym operacyjnie myśliwcem piątej generacji - właśnie obok amerykańskich F-35 oraz F-22. Rzeczywiste porównanie tych maszyn pozostaje jednak jedynie przedmiotem spekulacji. Większość zachodnich ekspertów jest zdania, że choć J-20 jest olbrzymim skokiem rozwojowym dla chińskiego lotnictwa, to maszyna nadal ustępuje najnowocześniejszym amerykańskim myśliwcom pod względem wykorzystanych technologii, oprogramowania oraz techniki użycia. Na początku 2022 roku pojawiły się informacje, że J-20 oraz F-35 po raz pierwszy spotkały się w powietrzu nad wodami Morza Południowochińskiego.
Źródło: tvn24.pl, Aviation Week, South China Morning Post
Źródło zdjęcia głównego: Zhang Hui/VCG via Getty Images