MSZ Chin wyraziło w piątek niezadowolenie z niedawnego spotkania duchowego przywódcy Tybetańczyków Dalajlamy XIV z prezydentem Indii Pranabem Mukherjee. Resort wyraził nadzieję, że władze Indii dostrzegą w dalajlamie separatystę.
Mukherjee gościł dalajlamę i innych laureatów Pokojowej Nagrody Nobla w niedzielę w pałacu prezydenckim na konferencji poświęconej ochronie praw dzieci. Wśród mówców była m.in. księżna Monako Charlene i były prezydent Timoru Wschodniego Jose Ramos-Horta.
Rząd Indii zignorował "silny sprzeciw (Chin) i nalegał" na to, by dalajlama mógł wystąpić na scenie z Mukherjee i spotkać się z nim - oświadczył rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Genf Shuang podczas konferencji prasowej dla mediów w Pekinie. "Chiny są bardzo niezadowolone i stanowczo sprzeciwiają się" takiej sytuacji, a dalajlama wykorzystuje religię do prowadzenia działalności separatystycznej - dodał. Jak oświadczył rzecznik, Chiny pragną, by Indie uznały "antychińską, separatystyczną istotę kliki skupionej wokół dalajlamy i podjęły kroki w celu ograniczenia negatywnych skutków tego incydentu", by uniknąć zakłóceń w relacjach indyjsko-chińskich. Chiny często krytykują inne państwa za spotkanie z dalajlamą, laureatem Pokojowej Nagrody Nobla z 1989 roku, którego władze w Pekinie oskarżają o działania na rzecz niepodległości Tybetu. Komunistyczne Chiny zajęły Tybet w latach 50. XX wieku, a Dalajlama XIV od 1959 roku przebywa na uchodźstwie.
Autor: mtom / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: tvn24