Chiny przekazały sprzęt wojskowy krajowi objętemu embargiem. "Prezenty nie są darmowe"

Źródło:
PAP
Chińska armia na nagraniu archiwalnym
Chińska armia na nagraniu archiwalnym
Reuters Archive
Chińska armia na nagraniu archiwalnymReuters Archive

Chiny przekazały Zimbabwe sprzęt wojskowy warty 28 milionów dolarów - podał wydawany w Hongkongu dziennik "South China Morning Post". Gazeta podkreśla, że Zimbabwe objęte jest zachodnim embargiem na broń za łamanie praw człowieka. Specjaliści wskazują jednak, że Chinom Zimbabwe jest potrzebne i Pekin już korzysta z zasobów naturalnych tego kraju.

Wśród podarowanego przez Chiny sprzętu są pojazdy opancerzone, transportery, karetki, łodzie patrolowe, karabiny snajperskie i maszynowe oraz pistolety. Odbierając je uroczyście w środę w koszarach niedaleko stolicy Zimbabwe, Harare, prezydent Emmerson Mnangagwa chwalił "niezrównane partnerstwo strategiczne" pomiędzy krajami.

"SCMP" podkreśla, że Chiny są kluczowym sojusznikiem Zimbabwe, zwłaszcza odkąd USA i inne kraje Zachodu nałożyły na to afrykańskie państwo sankcje za łamanie praw człowieka i przejmowanie ziemi od białych rolników za prezydentury poprzednika Mnangagwy, Roberta Mugabe. Wiele zachodnich krajów, w tym USA i państwa UE, utrzymuje embargo na sprzedaż broni do Zimbabwe w związku z łamaniem praw człowieka.

"Prezenty nie są darmowe"

- Zimbabwe nie jest krajem prowadzącym wojnę. (…) Rząd prowadzi jedynie wojnę przeciwko swoim własnym obywatelom i opozycji - powiedziała wykładowczyni nauk politycznych z Wellesley College w amerykańskim stanie Massachusetts Chipo Dendere. - Te prezenty nie są też darmowe, bo Chiny uzyskały duży dostęp do surowców naturalnych Zimbabwe - dodała Dendere. Chiny stały się głównym źródłem finansowania projektów infrastrukturalnych w Zimbabwe, takich jak zapory wodne, lotniska i drogi. Chińskie firmy zainwestowały tam miliardy dolarów w przemysł wydobywczy, szczególnie wydobycie i obróbkę litu, który jest kluczowy w produkcji akumulatorów do różnego rodzaju urządzeń, w tym pojazdów elektrycznych. Władze w Pekinie uznają Zimbabwe za ważne, strategiczne miejsce na mapie południowej Afryki, z którego mogą poszerzać swoje wpływy na tym kontynencie - podkreśla "SCMP". Harare konsekwentnie popiera Pekin na forach międzynarodowych.

"Chiny wkroczyły w tę lukę"

Hongkoński dziennik przypomina, że Chiny oferowały broń i szkolenie partyzantom socjalistycznej Afrykańskiej Armii Wyzwolenia Narodowego Zimbabwe (ZANLA), która w latach 60. i 70. XX wieku walczyła przeciwko rządowi tworzonemu przez białą mniejszość. Mnangagwa, który w 2017 roku odsunął od władzy Mugabego poprzez zamach stanu, był jednym z ludzi szkolonych przez Chińczyków. Jednak - jak ocenił dyrektor badań w Centrum Studiów Afryka-Chiny na Uniwersytecie w Johannesburgu Emmanuel Matambo - chińska pomoc wojskowa w Afryce była dotąd skromna, a znacznie bardziej zaangażowana w tej dziedzinie była Rosja, która dostarczała państwom broń, instruktorów wojskowych i najemników. Sytuacja zmieniła się między innymi dlatego, że Rosja zajęta jest obecnie wywołaną przez siebie wojną w Ukrainie. - Wygląda na to, że Chiny wkroczyły w tę lukę - powiedział Matambo.

Autorka/Autor:kz/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: President of Zimbabwe/X