Chiny ostrzegają USA i Koreę Południową

 
USS George Washington niedługo popłynie w pobliże Półwyspu KoreańskiegoUS Navy

Władze Chin ostrzegają USA i Koreę Południową przed przeprowadzaniem u wybrzeży południowokoreańskich manewrów morskich. - Jesteśmy przeciwni wszelkim nieuprawnionym działaniom wojskowym wewnątrz wyłącznej strefy ekonomicznej Chin - oświadczył rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei.

Zdaniem Chińczyków obecna sytuacja na Półwyspie Koreańskim jest skomplikowana i delikatna. - Wszystkie strony konfliktu powinny wykazać się umiarkowaniem, działaniem w duchu odprężenia i utrzymania pokoju oraz stabilizacji Półwyspu, a nie czegoś przeciwnego - stwierdził Hong Lei.

Stany Zjednoczone i Japonia liczą na to, że ChRL jako jeden z nielicznych sojuszników Korei Płn., użyje swych wpływów w Phenianie i uspokoi sytuację po wtorkowym ataku.

Manewry w reakcji

Amerykańsko-południowokoreańskie ćwiczenia mają być odpowiedzią na wtorkowy ostrzał wyspy Yeonpyeong na Morzu Żółtym przez artylerię Korei Północnej. W wyniku ataku zginęły cztery osoby.

W czwartek południowokoreańskie MSZ poinformowało, że wspólne ćwiczenia z Amerykanami będą jasnym przesłaniem dla Korei Płn. Weźmie w nich udział m.in. amerykański lotniskowiec o napędzie atomowym USS George Washington. Wraz z marynarką wojenną Południa Amerykanie będą ćwiczyć obronę przeciwlotniczą i odpieranie ataków ze strony wrogich okrętów.

W odpowiedzi władze w Phenianie ostrzegły w piątek, że wspólne manewry sił amerykańskich i południowokoreańskich doprowadzą Półwysep Koreański na skraj wojny.

Chiny były już niezadowolone z powodu przeprowadzonych wcześniej w tym roku u wybrzeży Korei Płd. wspólnych ćwiczeń amerykańsko-południowokoreańskich. Wtedy były one ostrzeżeniem dla Korei Płn. oskarżanej przez Seul o zatopienie w marcu południowokoreańskiego okrętu Cheonan. Na skutek ataku torpedowego zginęło 46 marynarzy.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: US Navy