Przywódczyni ujgurskiej opozycji Rebija Kadeer przybyła do Japonii, gdzie ma m.in. wygłosić wykład o Ujgurach. Pekin jest z wizyty Kadeer bardzo niezadowolony.
Rzecznik chińskiego MSZ Qin Gang oświadczył, iż "rząd Japonii, ignorując wielokrotnie powtarzane, kategoryczne prośby Chin, umożliwił Kadeer prowadzenie antychińskiej działalności separatystycznej".
Informując o stanowisku MSZ w sprawie wizyty Ujgurki w Tokio, pekiński dziennik "China Daily" powołując się na prasę indyjską, informuje, że w przeciwieństwie do Japonii, Indie odmówiły wydania wizy ujgurskiej opozycjonistce.
Delhi argumentowało, iż Indie nie mogą pozwolić na prowadzenie antychińskiej działalności na swym terytorium.
Ostrzej wypowiedział się ambasador Chin w Tokio, określając Kadir mianem "kryminalistki" i ostrzegając Tokio, iż wizyta może mieć negatywny wpływ na stosunki japońsko-chińskie.
Będą wykłady
Ujgurka do Tokio przyleciała we wtorek, w środę ma wystąpić na konferencji prasowej, a następnego dnia wygłosić wykład. Przewidziano także jej spotkania z przedstawicielami kół politycznych - w tym z działaczami rządzącej w Japonii Partii Liberalno-Demokratycznej.
Kiedyś w establishmencie, teraz w opozycji
Mieszkająca w USA 62-letnia Rebija Kadeer była niegdyś najbogatszą kobietą w Chinach. Następnie, oskarżona o spiskowanie przeciwko władzom, spędziła sześć lat w chińskim więzieniu. W USA przebywa od 2005 roku.
Teraz stoi na czele Światowego Kongresu Ujgurów. Władze chińskie oskarżają ją o wywołanie zamieszek między Hanami (etnicznymi Chińczykami) a wyznającymi islam Ujgurami, do jakich doszło na początku lipca w Urumczi, stolicy chińskiego Regionu Autonomicznego Sinkiang-Ujgur.
Zginęło w nich prawie 200 ludzi, a ponad 1600 zostało rannych.
Źródło: PAP