Na 20 miesięcy pozbawienia wolności skazał w środę sąd w Salzburgu 47-letniego Niemca, który podrobił własny akt zgonu, aby uniknąć procesu za oszustwa. To było "nieprzemyślane działanie" - przyznał skruszony na rozprawie.
Niemiec liczył, że podrabiany akt zgonu pomoże mu uniknąć dwóch spraw karnych w Niemczech i Austrii oraz zwrócenia ponad 6 tysięcy euro, które zdobył nielegalnie.
Oszust i fałszerz
W 2010 roku, podając się za właściciela mieszkania, wyłudził od najemcy ok. 2,8 tys. euro jako rzekomą kaucję i opłatę za sprzęty AGD. O kolejne 3,4 tys. euro wzbogacił się przy innej okazji, nie wpłacając prowizji agencji nieruchomości, która przekazała mu budynki biurowe z przeznaczeniem na prywatny dom opieki nad osobami starszymi.
Wzór aktu zgonu pomysłowy oszust znalazł w internecie, a niezbędną pieczątkę naniósł z innego dokumentu.
Oskarżyciel nazwał podrobienie świadectwa zgonu "aktem rzadko spotykanej zuchwałości". Wskazał przy tym, że oszust ma jeszcze do odbycia karę 2,5 roku więzienia zasądzoną w Niemczech.
Wpadł w Austrii
Niemiec został zatrzymany 14 marca w Salzburgu na podstawie Europejskiego Nakazu Aresztowania w związku z popełnionymi oszustwami. Wtedy też wyszło na jaw oszustwo związane z aktem zgonu.
Podczas rozprawy sądowej w środę mężczyzna okazał skruchę i zapewnił, że chce naprawić wyrządzone szkody i spłacić długi. Zapowiedział też, że po odsiedzeniu wyroku podda się terapii. "Zalążki dobrego charakteru ma" - podkreślił jego obrońca.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu