Ostre starcia mieszkańców slumsów w Sao Paulo z policją. Tysiące ludzi wyszło na ulice, by wyrazić swój sprzeciw wobec - jak twierdzą - krzywdzącej eksmisji, do jakiej ich zmuszono.
Mieszkańcom slumsów nakazano się wyprowadzić z terenów, które od kilku lat nielegalnie zajmowali.
Nie mają gdzie mieszkać
Mimo iż prawo nie stoi po ich stronie, Brazylijczycy nie chcieli dać za wygraną. Tłumaczą, że władze nie dały im wystarczająco dużo czasu na wyprowadzkę. Zresztą wielu z nich mówi, że i tak nie ma gdzie się udać. - Gdybyśmy mieli gdzie mieszkać, nie byłoby nas tutaj, w tej nędzy. Wielu ludzi nie ma dokąd pójść, nie mają nic do jedzenia - mówiła zrozpaczona kobieta.
W ramach protestu wyszli na ulice: niszczyli sklepy i podpalali samochody. Do stłumienia demonstracji w policja musiała użyć gazu łzawiącego. W zamieszkach rannych zostało dwóch policjantów. Dwie osoby trafiły do aresztu.
Źródło: Reuters