Kilka tygodni temu rząd prezydenta Hugo Chaveza nakazał przejęcie ośmiu innych prywatnych banków i firm brokerskich, które rzekomo złamały prawo bankowe. Przejęcia "były konieczne" ze względu na "poważne problemy administracyjne i kierownicze" - oświadczył Sudeban.
Urząd dodał, że ponad 95 proc. depozytów, należących do 165 tys. klientów trzech banków, objętych jest ubezpieczeniem gwarancyjnym w wysokości do 14 tys. dolarów. Obecnie prokuratura formułuje zarzuty dla dziewięciu aresztowanych w listopadzie i grudniu dyrektorów banków i akcjonariuszy. Wśród zatrzymanych jest kilku biznesmenów powiązanych z przedsiębiorstwami państwowymi i wysokimi urzędnikami administracji Chaveza. To pozwala opozycji krytykować prezydenta za nieumiejętną walkę z korupcją.
Przeciw inflacji?
W niedzielę Chavez zapowiedział przejęcie przez państwo należącej do kapitału francuskiego sieci supermarketów Exito, gdy tylko parlament uchwali ustawę zezwalającą na wywłaszczenie firm stosujących nieuzasadnione podwyżki cen. Prawo zaproponowane przez prezydenta może być uchwalona już w przyszłym miesiącu.
Znany z radykalnie lewicowych i antyamerykańskich poglądów Chavez wielokrotnie groził już znacjonalizowaniem firm, które podnoszą ceny w odpowiedzi na niedawną dewaluację wenezuelskiej waluty. Celem tej operacji miało być ograniczenie inflacji, która w końcu ub. roku wzrosła do poziomu 25 proc., najwyższego w Ameryce Łacińskiej. Zdaniem ekonomistów spowoduje ona odwrotny od zamierzonego skutek.
Źródło: PAP