Do ostrej polemiki między ambasadorami Rosji i Ukrainy doszło w środę podczas posiedzenia Rady Bezpieczeństwa ONZ poświęconego sytuacji na wschodzie Ukrainy. Obaj dyplomaci zażądali od Rady działań, które położą kres fali przemocy w tym regionie.
Stały przedstawiciel Federacji Rosyjskiej przy ONZ Witalij Czurkin powiedział, że Rada Bezpieczeństwa powinna wezwać Ukrainę, by ta zakończyła "chaos wojskowy" i potwierdziła "konieczność uwzględnienia interesów wszystkich obywateli tego kraju".
Ukraina żąda wycofania Rosjan
Tymczasem ambasador Ukrainy przy ONZ Jurij Siergiejew wezwał Radę, by zażądała od Rosji wycofania ze wschodniej Ukrainy swoich żołnierzy i członków grup paramilitarnych, a także "setek Czeczenów, Kozaków i najemników".
Siergiejew powiedział, że Ukraina chce pokojowego rozwiązania konfliktu, ale - jak podkreślił - Rosja musi zakończyć destabilizację sytuacji i wspieranie separatyzmu.
Czurkin odpowiedział, że Rosja gotowa jest do dialogu i współpracy, ale pod warunkiem, że Ukraina przerwie "operację karną" na wschodzie kraju. Rosyjski dyplomata wyraził ubolewanie, że niektórzy członkowie Rady Bezpieczeństwa ONZ usprawiedliwiają "działania siłowe władza w Kijowie".