Były szef KGB Leonid Tibiłow wygrał drugą turę powtarzanych wyborów prezydenckich w Osetii Południowej, uzyskując 54,12 proc. głosów - poinformowała w poniedziałek Centralna Komisja Wyborcza w tej separatystycznej republice na terytorium Gruzji.
- Leonid Tibiłow został wybrany na urząd prezydenta republiki Osetii Południowej - oświadczyła przewodnicząca osetyjskiej CKW Bella Plijewa, cytowana przez rosyjską agencję RIA-Nowosti.
Rywal Tibiłowa, pełnomocnik ds. praw człowieka przy prezydencie Dawid Sanakojew uzyskał 42,65 proc. głosów. Frekwencja wynosiła 71,26 proc. Żeby głosowanie było ważne, do urn musiało pójść co najmniej 30 procent uprawnionych. By zwyciężyć w drugiej turze, wystarczyła zwykła większość oddanych głosów.
Poprzednie wybory prezydenckie, które odbyły się w Osetii Płd. w listopadzie 2011 roku, zostały anulowane, a Sąd Najwyższy nakazał ich powtórzenie w atmosferze poważnego kryzysu politycznego.
Egzotyczne uznanie
Drugą turę wygrała wtedy kandydatka opozycji i zagorzała krytyczka dotychczasowego prezydenta Eduarda Kokojtego, była minister oświaty Ałła Dżiojewa, która pokonała popieranego przez Rosję Anatolija Bibiłowa. Sąd Najwyższy anulował jednak wyniki, uznając, że stronnicy Dżiojewej naruszyli prawo podczas głosowania.
Osetia Płd. i inny separatystyczny region, Abchazja, ogłosiły niepodległość po wojnie rosyjsko-gruzińskiej z sierpnia 2008 roku. Władze w Tbilisi, tak jak ogromna większość wspólnoty międzynarodowej, uważają oba te regiony za terytoria gruzińskie i dlatego wybory w Osetii Płd. uznano za nielegalne. Poza Rosją niepodległość Abchazji i Osetii Płd. uznają jedynie Wenezuela, Nikaragua i Nauru.
Źródło: reuters, pap