Były premier potwierdza pogłoski. Holandia "gości" broń jądrową USA


Ruud Lubbers, były premier Holandii, otwarcie potwierdził to, o czym od dwóch dekad się spekuluje. W bazie Volkel na terenie jego ojczyzny wojsko USA przechowuje ponad 20 bomb atomowych.

- Nigdy nie spodziewałem się, że te głupie rzeczy (głowice atomowe - red.) wciąż będą tutaj w 2013 roku - stwierdził w wywiadzie przeprowadzonym na potrzeby filmu dokumentalnego National Geographic.

"O tych sprawach się nie rozmawia"

Lubbers był premierem Holandii od 1982 do 1994 roku. Rządził więc krajem podczas gwałtownych przemian związanych z zakończeniem Zimnej Wojny, kiedy Stany Zjednoczone znacząco redukowały swoją obecność wojskową w Europie i zmniejszały liczbę bomb atomowych przetrzymywanych na Starym Kontynencie. Od dwóch dekad spekulowano, że Amerykanie pozostawili część broni jądrowej w Europie "tak na wszelki wypadek". Nieoficjalnie wiadomo, że chodzi o około 200 bomb termojądrowych B-61 w bazach na terenie Belgii, Holandii, Niemiec, Turcji, Włoch i Wielkiej Brytanii. Nigdy nie potwierdzono tego jednak oficjalnie. Lubbers jako pierwszy wysokiej rangi polityk oficjalnie potwierdził obecność amerykańskiej broni jądrowej w Holandii. Dokładnie 22 bomb. - Moim zdaniem jest to całkowicie bezsensowny relikt wojskowego myślenia - stwierdził były premier. Wypowiedź Lubbersa doczekała się jedynie zdawkowego komentarza rzeczniczka Holenderskich Sił Powietrznych. - O tych sprawach się nie rozmawia. On, jako były premier, dobrze o tym wie - stwierdził wojskowy.

Autor: mk//bgr/k / Źródło: BBC News