Ostrzeżenia przed atakiem terrorystycznym na izraelskich turystów w Bułgarii, pojawiły się już w grudniu 2011. Alarm podniósł szef bezpieczeństwa izraelskiego ministerstwa transportu, ale po trzech tygodniach Biuro Antyterroryzmu Izraela oświadczyło, że nie ma konkretnych informacji o możliwym zamachu.
Mimo uspokajających zapewnień szefa Biura Antyterroryzmu, resort transportu upierał się, że zagrożenie zamachami jest realne i że izraelscy turyści w Bułgarii i innych krajach europejskich powinni mieć się na baczności.
Danny Shenar, szef bezpieczeństwa w Min. Transportu powiedział wówczas gazecie "Haaretz", że poprosił europejskie służby specjalne, aby "wzmocniły środki bezpieczeństwa wokół grup Izraelczyków w różnych kurortach turystycznych i hotelach".
Shenar zdecydował się na ten krok ponieważ, jak powiedział, "martwił się o pewien związany z bezpieczeństwem incydent". Dodał, że poprosił służby specjalne w Europie, żeby eskortowały grupy Izraelczyków i wykorzystyał policyjne psy do poszukiwania ładunków wybuchowych".
Podejrzany aresztowany na Cyprze
Izraelski portal globes.co.il napisał, że w tym roku Bułgaria udaremniła już jeden atak bombowy na Izraelczyków. Bomba została znaleziona w luku bagażowym autobusu wiozących żydowskich turystów.
Wcześniej w tym miesiącu, władze na Cyprze zatrzymały mężczyznę podejrzewanego o przygotowywanie ataku terrorystycznego na izraelskich turystów. Mężczyzna był Libańczykiem, granicę przekroczył na szwedzkim paszporcie.
Nie postawiono mu dotąd żadnych zarzutów.
Autor: //gak, jk / Źródło: haaretz.com, globes.co.il
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia, CC-BY-SA-2.0 | Mark Probst