To, że polski prezydent występował zaraz za Barackiem Obamą podczas 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, powinno być docenione i zostało docenione - powiedział we "Wstajesz i Wiesz" w TVN24 były ambasador w Kanadzie i Belgradzie Tadeusz Diem. Dodał, że zabiega się o to bardzo długo, stosując dobre wymogi dyplomacji.
Andrzej Duda wystąpił w poniedziałek na 70. sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych, która odbywa się w Nowym Jorku. Polski prezydent przemawiał jako trzeci, po prezydent Brazylii Dilmie Rouseff i prezydencie Stanów Zjednoczonych Baracku Obamie.
- To sukces polskiej dyplomacji i polskiego ambasadora przy ONZ - powiedział były ambasador w Kanadzie i Belgradzie Tadeusz Diem, Wyjaśnił, że sprawa ułożenia pierwszej sesji jest niezwykle istotna i prestiżowa. Dodał, że zabiega się o to bardzo długo, stosując dobre wymogi dyplomacji.
"Znalazł się w dobrym miejscu i czasie"
Po przemówieniach trwających kilka godzin w siedzibie ONZ, delegacje z całego świata zostały zaproszone na lunch. Ban Ki Mun powitał toastem w sumie 300 osób rozlokowanych przy 25 okrągłych stołach. Polski prezydent został usadzony przy pierwszym stole z Barackiem Obamą i Władimirem Putinem.
Tadeusz Diem zwrócił uwagę, że Duda znalazł się przy stole jako nowo wybrany prezydent, który po raz pierwszy pojawił się na sesji Narodów Zjednoczonych. - Znalazł się w dobrym miejscu, dobrym czasie - dodał. Jak powiedział, takie miejsce oznacza, że Polska jest ważnym państwem. Dyplomata przyznał, że atmosfera przy takim stole jest napięta. Dodał, że uwaga zawsze jest skoncentrowana na sprawach najważniejszych. - Politycy mówią bardzo oszczędnie, bardzo zasadniczo i każde słowo ma szczególne znaczenie - powiedział.
Ocenił, że "chemia" bardzo dobrze zafunkcjonowała między Barackiem Obamą a prezydentem Andrzejem Dudą, ale również między innymi osobami siedzącymi przy tym stole.
Istotny uścisk dłoni
Były ambasador powiedział również, że ważny był charakterystyczny uścisk dłoni podczas spotkania z Władimirem Putinem. - Zdarzały się sytuacje, kiedy nie podano sobie ręki - powiedział. Przypomniał, że uścisk Raula Castro i prezydenta Obamy otworzył zupełnie nową współpracę między USA i Kubą.
Autor: js/ja / Źródło: tvn24