Prezydent George W. Bush ogłosił, że od lipca zostanie wstrzymane na czas nieokreślony wycofywanie wojsk amerykańskich z Iraku i Afganistanu. Jednocześnie zapowiedział skrócenie okresu ciągłej służby w obu tych krajach z 15 do 12 miesięcy.
Bush poinformował o swojej decyzji w transmitowanym przez telewizję przemówieniu na temat operacji w Iraku i Afganistanie, które wygłosił w czwartek. Decyzja o skróceniu okresu służby dotyczy żołnierzy, którzy zostaną wysłani do tych krajów po 1 sierpnia, a nie tych, którzy już tam przebywają.
Żołnierze walczący Iraku i Afganistanie będą pełnić ciągłą służbę przez rok, a nie jak dotychczas 15 miesięcy. Ma to zwiększyć liczbę wojsk w ramach nowej strategii przejściowego wzmocnienia sił USA. Po powrocie na rok do domu, żołnierze mogą być znowu - jak poprzednio - wysłani do Iraku na kolejny rok. Okres ciągłej służby skrócono pod naciskiem dowódców, którzy uznali, że długie stacjonowanie w Iraku na dłuższą metę osłabia ich morale i możliwości bojowe.
Prezydent potwierdził również wcześniejszą zapowiedź dowódcy wojsk w Iraku, generała Davida Petraeusa, że po wycofaniu około 20.000 żołnierzy do lipca, dalsza ewakuacja wojsk zostanie wstrzymana na czas nieokreślony. Na przesłuchaniach przed komisjami Kongresu we wtorek i środę Petraeus potwierdził, że w Iraku poprawiła się sytuacja w zakresie bezpieczeństwa i stabilizacji politycznej, ale postęp jest jeszcze odwracalny, co uniemożliwia pochopne wycofanie wojsk.
- Wszystkie nasze wysiłki mają jeden jasny cel - wolny Irak, który potrafi obronić swój naród, utrzymać się gospodarczo i samodzielnie zająć się swoimi politycznymi problemami. Ci, którzy twierdzą, że sposobem zachęcenia do dalszego postępu jest wycofanie się i zmuszenie Irakijczyków, aby bronili się sami, po prostu nie mają racji - powiedział Bush.
Prezydent zapowiedział też wizytę generała Petraeusa i ambasadora USA w Iraku Ryana Crockera w Arabii Saudyjskiej, gdzie mają zabiegać o większe poparcie tego kraju dla amerykańskich wysiłków w Iraku, aby zniwelować rosnące znaczenie Iranu w regionie.
Źródło: Reuters, TVN24
Źródło zdjęcia głównego: tvn 24