- Iran musi udowodnić światu, że stanowi siłę stabilizującą, a nie destabilizującą - powiedział George W. Bush i oskarżył Teheran o otwarte dążenie do uzyskania broni nuklearnej.
Bush dodał, że Stany Zjednoczone będą nadal izolować Iran, gdyż kraj ten nie stanowi w świecie "siły stojącej po stronie dobra".
Teheran konsekwentnie odrzuca amerykańskie oskarżenia i utrzymuje, że jego program nuklearny ma charakter wyłącznie cywilny, a jego celem jest zaspokojenie potrzeb energetycznych kraju. Społeczność międzynarodowa podchodzi do tych zapewnień sceptycznie i domaga się od Iranu wstrzymania procesu wzbogacania uranu i budowy elektrowni atomowej.
Swoje oświadczenie Bush złożył po spotkaniu z prezydentem Afganistanu Hamidem Karzajem, którego zapewnił m.in., że walczące z talibami wojska USA i NATO będą starały się zmniejszyć do minimum liczbę ofiar cywilnych. Bush podkreślił też stanowczo, że oba kraje nie będą negocjowały z talibami na temat uprowadzonych zakładników. Od kilku tygodni w rękach afgańskich fundamentalistów znajduje się 21 Koreańczyków. Dwóch już zostało rozstrzelanych.
Źródło: PAP