Krwawa zasadzka dżihadystów. Nie żyje co najmniej 10 żołnierzy


W nocy z wtorku na środę w północnej części Burkina Faso doszło do krwawej zasadzki dżihadystów. Zginęło w niej co najmniej 10 żołnierzy - poinformowały w środę późnym wieczorem miejscowe źródła bezpieczeństwa.

Żołnierze wpadli w zasadzkę dżihadystów niedaleko Hallale w prowincji Soum, w tym samym regionie, gdzie we wtorek rano miał miejsce krwawy atak na miasto Arbinda.

Według Reutersa, powołującego się na komunikat dowództwa armii, dżihadyści zaatakowali bazę wojskową w tym mieście. Po wielogodzinnych walkach żołnierze odparli napastników zdobywając dużą ilość broni i amunicji.

"Uciekający terroryści zabili zdradziecko 35 cywilów, w tym 31 kobiet. W walkach zginęło 80 terrorystów i siedmiu żołnierzy" - głosi komunikat dowództwa armii.

Było to jedno z najkrwawszych starć z islamskimi terrorystami w ostatnich latach. Po tej bitwie prezydent kraju Roch Marc Kabore ogłosił żałobę narodową.

Krwawe ataki w Burkinie Faso

Położone na zachodzie Afryki Burkina Faso przez długi czas było wolne od islamskiego ekstremizmu i walk wewnętrznych, inaczej niż sąsiednie Mali. Wszystko zmieniło się po infiltracji dżihadystów i krwawych zamachach w 2016 i 2017 roku w stolicy kraju Wagadugu, których dokonano w miejscach popularnych wśród zagranicznych turystów.

W ubiegłym roku w atakach terrorystycznych w Burkina Faso zginęło kilkaset osób, a milion, w ich rezultacie, musiało opuścić swoje domy.

Hallale w prowincji Soum, Burkina FasoGoogle Maps

Autor: tmw//plw / Źródło: PAP

Raporty: