Bułgarski parlamentarzysta oskarżony o plagiat

Łaczezar Iwanow był wiceprzewodniczącym bułgarskiego parlamentu
Łaczezar Iwanow był wiceprzewodniczącym bułgarskiego parlamentu
Źródło: Wikipeda (CC-BY-SA)

Łaczezar Iwanow, jeden z najbardziej kontrowersyjnych deputowanych w bułgarskim parlamencie, jest podejrzewany o plagiat. Miał on przedstawić jako swoje publikacje profesora o takim samym nazwisku w konkursie na docenta Akademii Medycznej.

Na początku obecnej kadencji Łaczezar Iwanow był wiceprzewodniczącym parlamentu z ramienia rządzącej partii Obywatele na rzecz Europejskiego Rozwoju Bułgarii (GERB) i szefem parlamentarnej komisji zdrowia i sofijskich struktur partyjnych. Iwanow jest też osobistym lekarzem premiera Bojko Borysowa.

Kolejny skandal

To nie pierwszy skandal z tym politykiem w roli głównej. W lipcu 2010 r. Iwanow musiał podać się do dymisji po tym, jak próbował wstrzymać emisję telewizyjnego reportażu o podejrzanie wysokim poziomie życia celników. Jeden z nich okazał się bliskim przyjacielem posła. Z kolei w 2009 r., gdy Iwanow był wiceprzewodniczącym parlamentu, jeździł z ówczesnym ministrem zdrowia do Stanów Zjednoczonych na koszt fimy farmaceutycznej. Według opozycji z firmą zawarto później kontrakt, co było ukrytą formą korupcji.

Podpisane "L. Iwanow"

Zgodnie z najnowszymi doniesieniami dziennika "Sega" Iwanow, który jest jedynym kandydatem w konkursie na docenta Akademii Medycznej, przedstawił jako swoje kilka publikacji, m.in. w pismach zagranicznych. Jak się okazało, ich faktycznym autorem jest prof. Lubomir Iwanow. Artykuły podpisano "L. Iwanow".Prof. Lubomir Iwanow potwierdził dziennikowi "Sega", że to on jest autorem materiałów. W jednym z nich podsumował pięcioletnie badania o oddziaływaniu klimatu na choroby serca.

Komisja zbada sprawę

Łaczezar Iwanow uważa, że "stał się ofiarą złośliwości" i nigdy nie przedstawiał cudzych publikacji jako swoich. Sugeruje, że mogło dojść do "błędu technicznego".Rektor Akademii Medycznej powołał specjalną komisję, która ma zbadać sprawę. Premier Bojko Borysow odmówił komenatrza.Za plagiat grozi w Bułgarii kara do dwóch lat pozbawienia wolności.

Autor: awiec\mtom / Źródło: PAP

Czytaj także: